Schrony w piwnicach Starego Miasta? „To możliwe do wykonania”
Od 2024 roku Warszawa realizuje program „Warszawa chroni”, w ramach którego przeprowadzono testy syren alarmowych, kampanie informacyjne oraz symulacje awarii. Niemniej kwestia schronów nadal spychana jest na drugi plan. Ma się wrażenie, jakoby władze nie chciały o tej kwestii mówić.
Odpowiedzi, dlaczego Ratusz prowadzi taką politykę względem miejsc schronienia, jest wiele. Na pewno nie pomaga fakt, że od 2004 roku polskie prawo nie nakłada obowiązku prowadzenia ewidencji schronów, co znaczenie utrudnia ich identyfikację. Niewykluczone, że władze miasta po prostu nie dysponują jeszcze odpowiednimi dokumentami. Na razie archiwizacją zajmuje się głównie straż pożarna lub prywatne stowarzyszenia.
Sprawę w swoje ręce zdecydowali się wziąć mieszkańcy oraz radni Śródmieścia. Zadali oni władzom Warszawy konkretne pytanie — czy piwnice Starego i Nowego Miasta można przerobić na schrony. Kwestię tę poruszył w swojej interpelacji radny dzielnicy Krzysztof Górski, z klubu PiS.
W dokumencie zauważa, że pod wieloma budynkami oraz podwórkami na terenie Starego i Nowego Miasta, znajdują się sporych rozmiarów piwnice lub kotłownie. Jego zdaniem te podziemne pomieszczenia nadawałyby się idealnie na wspomniane wcześniej schrony. Koniecznym byłoby jednak wcześniejsze zaadoptowanie piwnic, do standardu oczekiwanego od schronów. Jak dodaje, pytanie dotyczy tego do kogo mieszkańcy, czy zarządy Wspólnot powinni się zgłosić? To samo pytanie zadaliśmy władzom Warszawy.
- Wykorzystanie piwnic czy kotłowni na schrony teoretycznie jest możliwe. Jesteśmy w stanie to zrobić. Niemniej najważniejsza jest, póki co kwestia rozporządzenia ws. schronów, jakie ma wejść w życie. Wtedy, według określonych norm dla schronów i miejsc czasowego ukrycia, będziemy mogli przeprowadzić wizytację tych piwnic. Wspólnie z nadzorem budowalnym oraz strażą pożarną, które będą określać, czy dane pomieszczenie faktycznie spełnia kryteria — informuje odpowiada Jarosław Misztal, dyrektor Stołecznego Biura Bezpieczeństwa.
- Kiedy tylko rozporządzenie wejdzie w życie, przystępujemy do działań — deklaruje dyrektor Misztal.
Gdzie warto się schronić?
Jedynym publicznym źródłem informacji o schronieniach jest aplikacja „Schrony” stworzona we współpracy z Państwową Strażą Pożarną. Strażacy zinwentaryzowali blisko 30 tys. miejsc schronienia na Mazowszu. Problem w tym, że w Warszawie nie mamy ekstremalnych zjawisk pogodowych – brak tsunami, trzęsień ziemi; silne trąby powietrzne czy huragany przez duże, polskie miasta też nie przechodzą. Przed ewentualną powodzią podpiwniczenie czy parking podziemny nas też raczej nie ochroni.
Napisz komentarz
Komentarze