- W przyszłym roku rozpoczynają się konsultacje społeczne w sprawie tego jak ma wyglądać strefa płatnego parkowania na Bielanach. Takie są ustalenia z dyrektorem Zarządu Dróg Miejskich, Łukaszem Puchalskim – mówi nam Grzegorz Pietruczuk, burmistrz Bielan.
Po Pradze-Południe i Mokotowie, strefa ma rozszerzać się w miarę równomiernie w każdą stronę:
- na wschód - w stronę Targówka (w pobliżu stacji metra),
- na południe - Służewiec (okolice ul. Domaniewskiej),
- na zachód - Wola,
- oraz na północ - Bielany.
Jak ustaliliśmy, w 2026 roku rozpoczną się konsultacje dotyczące wprowadzenia Strefy Płatnego Parkowania Niestrzeżonego (SPPN) w północnej części Warszawy. Finalna data jej uruchomienia nie jest jeszcze znana, ale będzie to albo jeszcze rok 2026, albo już 2027.
Strefa na Bielanach to konieczność?
Burmistrz Pietruczuk tłumaczy, że dzielnica sama zabiega o wprowadzenie płatnego parkowania. Mieszkańcy odczuli problem samochodów zalewających okolicę, gdy strefa zaczęła obowiązywać na sąsiednim Żoliborzu. - Samochody zostały przeparkowane na osiedle Ruda i osiedle Piaski, czego nawet specjalnie nikt nie ukrywa - mówi nam burmistrz. Swego czasu straż miejska przeprowadziła badanie. Na ponad dwieście samochodów zaparkowanych wzdłuż niewielkiej uliczki na Bielanach, tylko ok. 80 należało do mieszkańców. Resztę miejsc pozajmowali przyjezdni.
- Jako dzielnica między centrum a gminami podwarszawskimi, bardzo wiele osób nie parkuje, a po prostu porzuca samochody na Bielanach na wiele godzin. To demoluje możliwość ruchu na terenie np. Słodowca, Starych Bielan czy Wawrzyszewa. My zachęcamy, żeby zostać samochód w Galerii Młociny czy na P+R - tłumaczy Pietruczuk.
Co ciekawe, mimo że strefa zacznie obowiązywać za około dwa lata, dzielnica przygotowuje się już teraz. Każdy remont przewiduje również dostosowanie drogi pod przeszłe wymogi SPPN.
Napisz komentarz
Komentarze