Pod koniec lutego Miasto Jest Nasze (MJN) alarmowało, że Adam Cieciura (zgodził się na podawanie danych) były wiceburmistrz Pragi-Południe, podejrzany o korupcję, wciąż widywany jest w urzędzie dzielnicy. Według ustaleń radnego Roberta Migasa z MJN, aż sześć razy spotykał się z Piotrem Żbikowskim, obecnym wiceburmistrzem od architektury.
Powodem spotkań była inwestycja planowana przy ul. Saskiej 47/49, a Cieciura miał reprezentować dewelopera. Rzecz w tym, że blok, trzy razy większy niż zakłada plan miejscowy, może tam powstać jedynie za zgodą radnych – w ramach tzw. lex developer. Wcześniej w tej sprawie negatywnie wypowiedziało się biuro architektury. Także radni KO w mediach społecznościowych pisali, że taki projekt nie przejdzie.
.png)
Deweloper odpowiada: współpraca z Cieciurą zakończona
Sprawę, na łamach „Wyborczej” komentował Żbikowski. – Zdaję sobie sprawę, że wygląda to niezręcznie, jednak nie miałem podstawy prawnej do tego, żeby nie wpuścić pana Cieciury na spotkanie – tłumaczył obecny wiceburmistrz dziennikarzowi gazety. Faktycznie, od strony prawnej nie było tu żadnego nadużycia. Sprawa jednak zbulwersowała społecznicy, a także mieszkańców. Teraz wypowiedział się także deweloper, który ucina temat i kończy kontrowersyjną współpracę z byłym wiceburmistrzem.
- Wobec pojawiających się doniesień medialnych, które łączą naszą firmę z politycznymi aspektami wokół m.in. osoby Pana Adama Cieciury, zdecydowaliśmy o zakończeniu z nim współpracy. Obecnie nie świadczy on żadnych usług doradczych na rzecz SONO Development – pisze prezes firmy, Nazim Albayrak. Dodaje, że firma nie zatrudniała Cieciury na podstawie umowy o pracę. „Był naszym zewnętrznym doradcą.”
- Pan Adam Cieciura uczestniczył w oficjalnym spotkaniu, na którym prezentowaliśmy koncepcję przed Zastępcą Burmistrza Dzielnicy Praga-Południe. W spotkaniu brali udział przedstawiciele SONO Development, architekci oraz inni nasi zewnętrzni doradcy – dodaje Albayrak.
Przyznaje też, że wszystkie kroki związane z tą inwestycją są zgodne z prawem.
Sono chce zorganizować spotkanie z mieszkańcami, dodatkowe, niezależne od ustawowej procedury, by przedstawić im swoją propozycję i wyczuć, na co zgodzą się w tym miejscu. Proponują też coś „ekstra”, w zamian za zgodę na tę inwestycję. Mogłoby to być np. przekształcenie zaniedbanego terenu przy ul. Lotaryńskiej w urządzony skwer oraz park linearny.
Co miałoby powstać na Saskiej Kępie?
Deweloper w swoim stanowisku tłumaczy jak, według niego, mogłaby wyglądać zabudowa działki. Zrezygnował z 13-piętrowego bloku na 110 mieszkań. Teraz proponuje o połowę mniejszy:
- 60 mieszkań (2-, 3-, 4-pokojowe)
- wysokość od 7,1 do 31,9 metra.
Budynek miałby kaskadowo rosnąć w stronę narożnika ul. Saskiej. Bliżej domków jednorodzinnych miałby być najniższy. Do tego wjazd nie od lokalnej ul. Indyjskiej, a od ul. Argentyńskiej. Za projekt nowej wersji odpowiada znana warszawska pracownia, APA Wojciechowski.
- Naszym zdaniem, nowa zabudowa wielorodzinna o różnej wysokości i szerokości, nieogrodzona, z aktywnymi parterami, zielenią na dachach i podwórkach, z nowymi przestrzeniami publicznymi, dobrze wypełni w tym miejscu miejską tkankę i wykorzysta potencjał 15-minutowego miasta – twierdzi Albayrak i dodaje, że to pierwszy „lex” jego firmy.
Co to zmienia?
Deweloper mocno odcina się od politycznych aspektów inwestycji. W oświadczeniu kilka razy zaznacza, że jest „otwarty na dialog”. Mimo to, w opinii radnego, który nagłośnił sprawę podejrzanych kontaktów byłego wiceburmistrza z obecnym, inwestycja nie ma zbyt dużej szansy na powodzenie. Pozytywnie ocenia jednak zachowanie dewelopera.
- Wiadomość o zakończeniu współpracy między Sono a Panem Adamem Cieciurą odbieram pozytywnie. Jest to mały krok dla Sono Development, ale duży dla warszawskiej transparentności między urzędami a deweloperami. Każdy kolejny deweloper będzie się zastanawiał czy warto zatrudniać byłych kolegów obecnych decydentów – mówi nam Robert Migas. - Obecnie inwestycja nie ma poparcia społecznego, więc nie zmienia to mojego zdania w kwestii realizacji „lex deweloper” w tej formie – dodaje.
Napisz komentarz
Komentarze