Plaga piratów drogowych. Kolejny pijany kierowca z sądowym zakazem

W piątkowe popołudnie na ulicach Targówka rozegrała się scena niczym z filmu akcji. 41-letni kierowca Alfy Romeo, widząc policyjną kontrolę, rzucił się do ucieczki. Próbował zgubić funkcjonariuszy, przejeżdżając skrzyżowanie na czerwonym świetle i znacznie przekraczając dozwoloną prędkość. Ostatecznie porzucił samochód na zatoczce autobusowej i podjął desperacką próbę ucieczki pieszo.

- Policjanci szybko go dogonili, obezwładnili i założyli kajdanki - relacjonuje sierż. Klaudia Dadasiewicz ze stołecznej policji.

Powód panicznej ucieczki wyszedł na jaw chwilę później. Kierowca był nietrzeźwy, a na dodatek ciążył na nim sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Teraz grozi mu do pięciu lat więzienia.

Zakaz zakazem, ale kierowcy i tak jeżdżą

Problem pijanych kierowców z sądowymi zakazami stał się prawdziwą plagą. Jak wynika z naszych wcześniejszych ustaleń, w samym 2024 roku warszawskie sądy rejonowe nałożyły łącznie 2,5 tys. zakazów prowadzenia pojazdów. To oznacza, że każdego dnia siedmiu kierowców otrzymuje bezwzględny zakaz.

Mimo to wielu z nich kompletnie się tym nie przejmuje. Dowodem na to jest piątkowa akcja na Targówku. Policja niemal codziennie zatrzymuje osoby, które siędły za kierownicę pomimo wyroku sądowego.

Więcej na temat sądowych zakazów prowadzenia pojazdów:

Najwięcej piratów na Targówku, Pradze i Białołęce

Statystyki pokazują, że najwięcej zakazów wydawanych jest na Pradze Północ, Białołęce i na wyżej wspomnianym Targówku. W 2024 roku Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Północ wydał aż 618 takich zakazów. Na drugim miejscu znalazł się Mokotów, Ursynów i Wilanów (456 zakazów), a trzecie miejsce zajmuje Praga Południe, Rembertów, Wawer i Wesoła (334 zakazy).

Zakazy wydawane są w przypadku poważnych przestępstw drogowych, takich jak ucieczka przed policją, prowadzenie pod wpływem alkoholu czy spowodowanie groźne w skutkach wypadku. Problem w tym, że dla wielu kierowców wyrok sądu to tylko kawałek papieru.

Zaostrzenie przepisów coraz bliżej?

W odpowiedzi na rosnącą skalę problemu rząd planuje zaostrzenie kar dla recydywistów. Jednym z pomysłów jest dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów dla tych, którzy nagminnie łamią prawo. Ma to zapobiec sytuacjom, w których sprawcy dostają kolejne, nakładające się na siebie zakazy, które w praktyce nic nie zmieniają.

- Jeżeli kolejny sąd orzeka o tym samym, to ten zakaz czasowy nie ma nakładać się na siebie, tylko biec od momentu zakończenia poprzedniego nakazu - wyjaśnia minister sprawiedliwości Adam Bodnar.

Czy zaostrzenie kar powstrzyma piratów drogowych? Na razie widać, że obecne przepisy nie działają. Piątkowe zdarzenie na Targówku to tylko jeden z wielu przypadków, jakie codziennie odnotowują policjanci.