Reklama

Fotoradar w Warszawie zrobił 12,5 tysięcy zdjęć. Potem ktoś go zniszczył

W listopadzie 2024 roku, na ursuskim fragmencie Alei Jerozolimskich, postawiono fotoradar. Szybko urządzenie stało się postrachem kierowców i zaczęło bić rekordy w sumie wystawionych mandatów. Niestety jego skuteczność stała się przekleństwem. Kilka dni temu nieznani sprawcy zniszczyli sprzęt, wart 30 tys. złotych.
Fotoradar w Al. Jerozolimskich wytrzymał niecałe cztery miesiące.
Fotoradar w Al. Jerozolimskich wytrzymał niecałe cztery miesiące.

Autor: Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym

Tytułowy fotoradar został postawiony jeszcze w listopadzie ubiegłego roku, na wysokości nr 239 Alei Jerozolimskich. Była to odpowiedź Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego na kierowców, którzy nie stosowali się do przepisowych 50 km/h. Decyzja z punktu widzenia inspektoratu była strzałem w dziesiątkę. Bardzo szybko ursuski fotoradar zyskał miano najskuteczniejszej fotopułapki w mieście”. 

Dość wspomnieć, że już w grudniu urządzenie zarejestrowało niemalże osiem tysięcy wykroczeń! Dla przykładu, jeżeli każde wykroczenie rejestrowane przez fotoradar skończyłoby się 200-złotowym mandatem, tylko ten jeden fotoradar w miesiąc „zarobiłby” ponad półtora miliona złotych.

Niestety urządzenie skupiło na sobie zbyt wiele uwagi oraz złości łamiących prawo kierowców. Fotoradar został zniszczony przez nieznanych sprawców. Dowiedziano się o tym wtedy, kiedy przestał przesyłać zdjęcia. W momencie zniszczenia na swoim koncie miał rekordowe 12,5 tys. zarejestrowanych wykroczeń.

- Fotoradar w Alejach Jerozolimskich został zniszczony 5 lutego. Z kolei zdjęliśmy go 11 lutego. Sprzęt będzie naprawiany, lecz na początku musi zakończyć się postępowanie policji. Oszacowane muszą być straty, wypłacone odszkodowanie od ubezpieczyciela. Na pewno w tym wszystko zamkniemy. Fotoradar powróci na swoje miejsce — przekazuje nam Wojciech Król, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.

Straty, wynikające ze zniszczenia urządzenia, są szacowane na ok. 30 tys. zł. Obecnie sprawą zajmuje się warszawska policja.

Czy fotoradary wrócą do samorządów?

W Warszawie notorycznie dochodzi do przekraczania prędkości przez kierowców, czego skutkiem była seria tragicznych wypadków w ostatnich miesiącach. 

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski chce, żeby fotoradary znów trafiły pod kontrolę samorządów. Jeszcze w październiku 2024 roku zapowiedział, że pracę zaczyna specjalna grupa robocza z udziałem przedstawicieli rządu i samorządów, której celem będzie wprowadzenie korzystnych dla bezpieczeństwa na drogach zmian. Póki co żadne poważniejsze zmiany nie zostały wdrożone.

W tym momencie zgodnie z przepisami fotoradary mogą instalować i usuwać jedynie zarządcy dróg na wniosek GITD, lub z własnej inicjatywy, otrzymując zgodę inspektoratu. 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Luk 15.02.2025 10:44
Sposób na zarobek, a nie na poprawę bezpieczeństwa.

Stow.Lubie Miasto 14.02.2025 20:13
Ograniczenie w mieście powinno być 50 tylko na małych ulicach bo za każdy pas ruchu powinno być +10, za rozdzielenie kierunków pasem zieleni tramwajem czy barierką też +10, nocą kolejne +10 i jeszcze tolerancja fotoradaru +20 inaczej to głupota i zdzieranie kasy z kierowców

Kibo 14.02.2025 20:15
30 w prawie całym mieście. Dość hałasu. Dość zabijania mieszkańców.

ASD 14.02.2025 22:22
A najlepiej na rowery, lewacki debilu.

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama