Reklama

Najlepiej strzeżona inwestycja w Warszawie? Park na Ursynowie naszpikowany kamerami

Mieszkańcy Ursynowa są zaskoczeni i zaniepokojeni nowymi instalacjami w parku Przy Bażantarni. Na terenie rewitalizowanej części pojawiły się wielkie wieże z kamerami i megafonami, które są rozmieszczone wzdłuż ogrodzenia. - Monitoring ma na celu zniechęcenie wandali - mówi nam burmistrz.
Najlepiej strzeżona inwestycja w Warszawie? Park na Ursynowie naszpikowany kamerami

Autor: Greta Sulik

Burmistrz Ursynowa Robert Kempa wyjaśnia w rozmowie z Raportem Warszawskim, że decyzja o zainstalowaniu monitoringu była koniecznością wynikającą z serii aktów wandalizmu. Nieznani sprawcy wielokrotnie wchodzili na teren rewitalizowanego parku, niszcząc ogrodzenia i inne elementy infrastruktury. Z relacji włodarza dzielnicy siatka okalająca leśną część parku jest systematycznie przecinana sekatorami i przestawiana.

- Zapadła decyzja, że wykonawca zatrudnia firmę ochroniarską – mówi Kempa. - Monitoring ma na celu zniechęcenie potencjalnych wandali, ale też zadbanie o bezpieczeństwo użytkowników, bo ktoś tam wejdzie, komuś spadnie coś na łeb i będzie problem - dodaje burmistrz.

Decyzja o montażu monitoringu została podjęta przez wykonawcę inwestycji. Władze dzielnicy podkreślają, że wszystkie działania były zgodne z obowiązującymi przepisami i standardami, a ogrodzenie pojawiło się na życzenie Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.

Burmistrz dostaje sygnały o zniszczeniach już od maja. Zgłosił policji i straży miejskiej problem, ale nawet częstsze patrole jego zdaniem nie przyniosły skutku. Wykonawca zadecydował postawić zdalne wieżyczki ochroniarskie.

O krytycznych głosach mieszkańców na temat rewitalizacji parku Przy Bażantarni już pisaliśmy:

Reakcje ursynowian na nowe wieże są różne. Część z nich czuje się bardziej bezpieczna wiedząc, że teren jest monitorowany. 

- Fajnie jakby ten monitoring tu został. Pod wieczór strach tu chodzić jak młodzież na okolicznych ławkach imprezuje – mówi pani Anna, mieszkanka pobliskiego osiedla.

Jednak nie brakuje również głosów krytycznych. Od samego początku funkcjonowania parku, czyli od kilkunastu lat, w parku nie było kamer. Dopiero w 2022 roku, po napaści na 13-letnią dziewczynkę, dzielnica postanowiła monitorować park w okolicach placu zabaw.

- To przesada! Park powinien być miejscem relaksu, a nie terenem naszpikowanym kamerami. Czuję się jak w więzieniu – skarży się pan Jan, który codziennie spaceruje po parku. - Poza tym, co z prywatnością? Nie jestem pewien, czy chcę być non-stop obserwowany podczas spacerów.

Instalacja monitoringu wywołała również debatę publiczną na temat granic prywatności w przestrzeni publicznej. Niektórzy mieszkańcy apelują o większą transparentność ze strony władz miasta w kwestii wykorzystania nagrań z kamer. Chcą wiedzieć, kto ma dostęp do materiałów i jak długo będą przechowywane.

- Ja nadal nie wiem, kto jest administratorem danych. Fajnie, że pojawiły się tabliczki o terenie monitorowanym, ale - jak piszecie - kto i na jakiej podstawie dał prawo prywatnej firmie do zaglądania w okna? – komentuje pani Monika.

Czas pokaże, czy monitoring w parku Przy Bażantarni okaże się skutecznym środkiem przeciwko wandalizmowi, czy tylko pieniędzmi wyrzuconymi w błoto. Władze miasta liczą na pozytywne efekty, podczas gdy mieszkańcy mają nadzieję, że park pozostanie przyjaznym miejscem do wypoczynku i rekreacji. 

Dzielnica w ostatnich dniach podzieliła się również planem rewitalizacji parku:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
agnik 30.06.2024 10:56
Jak mieszkańcy nie potrafią żyć zgodnie z prawem to niech się nie dziwią, że są monitorowani. Mnie to nie przeszkadza. Pojedźcie do Chin to wtedy zobaczycie jak się jest monitorowanym

2lazy2die 29.06.2024 10:28
kompletny brak komunikacji z mieszkańcami. A wystarczy powiesić kilka tablic z planem przebudowy, ideą zmian, zakresem przebudowy. Byśmy sobie to przeczytali i byśmy wiedzieli. A tak powstał Fort Kabaty, który w naturalny sposób mieszkańcy chcą zdobyć.

Ursynowianin 21.06.2024 18:04
Dobrze zobaczyć plan parku miesiąc po rozpoczęciu prac. Plan nie wspomina nic o wycine drzew - burmistrz zostawia wykonawcy wolną rękę na terenie nieoznaczonym jako las, a on stanowi ≈60% całości, czyli nawet 60% drzew mniej.

Abcd 18.06.2024 10:58
mieszkańcy krytykują kamery a nie krytykują wandali

Reklama
NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama