Reklama

Tramwaj do Wilanowa miał pomóc a utrudnia ruch? „Ciągłe zmiany sprawiają, że nie wiem, jak jechać”

Tramwaj do Wilanowa to inwestycja budząca skrajne emocje. Wśród mieszkańców jest wielu zwolenników rozwoju komunikacji miejskiej, jednak chaos panujący na remontowanych ulicach, przyćmiewa wyczekiwaną inwestycję. Najwięcej uwagi poświęcają częstym zmianom organizacji ruchu, które powodują, że trudno przewidzieć, którędy jechać danego dnia.
Tramwaj do Wilanowa
Tramwaj do Wilanowa

Autor: Maciej Gillert / Raport Warszawski

Pod koniec października zeszłego roku pierwsi pasażerowie dojechali tramwajem do Wilanowa. Hucznie otwarta inwestycja ciągnie się jednak do dzisiaj. Wraz z torami przebudowywane są jezdnie kilku dużych ulic, stanowiących główne arterie okolicznych osiedli, a mieszkańcy muszą liczyć się z objazdami i utrudnieniami. Rozmawialiśmy z tymi, którzy mieszkają w pobliżu i, delikatnie mówiąc, nie są zadowoleni z organizacji ruchu.

- Jestem w stanie zrozumieć utrudnienia spowodowane remontem dróg pod tramwaj. OK, to normalne i trzeba przeczekać, a sama inwestycja jest potrzebna. Jednak irytujące jest ciągłe zmienianie organizacji ruchu na tym samym skrzyżowaniu. Jadąc Gagarina i Belwederską nigdy nie wiadomo, jak pojechać tym razem. Podobnie na skrzyżowaniu Sobieskiego z Witosa. Był okres, gdy miałem wrażenie, że co tydzień coś tam się zmieniało - mówi nam Michał, mieszkaniec Sielc.

Po kilku rozmowach przeprowadzonych z mieszkańcami dolnego Mokotowa i Wilanowa można wysnuć jeden, wspólny wniosek: inwestycja jest potrzebna, ale została źle poprowadzona.

Prace się przedłużają, drogi i chodniki pozostają rozkopane

Początkowe terminy zakładały, że wszystkie prace związane z tramwajem do Wilanowa zakończą się w połowie 2024 roku. Prawie rok później wciąż trwają remonty wzdłuż całego odcinka nowych torów na Dolnym Mokotowie i Wilanowie. 

- Korzystam z tramwaju jadącego z Gagarina do Politechniki i uważam, że ułatwił on dojazd do metra, bo nie stoi w korkach jak dawny autobus 131. Ale na tym kończą się aktualnie plusy tej zmiany. Autobusy na skrzyżowaniu Belwederskiej z Gagarina i Spacerową od jakichś dwóch lat zatrzymują się na tymczasowym przystanku, z którego wysiada się na prowizoryczny chodnik, później trzeba iść wyłączoną z ruchu jezdnią. Można sobie połamać nogi na tych nierównościach - mówi Sergiusz, mieszkaniec tych okolic.

- Prace są nadal nieskończone, a tam gdzie teoretycznie skończyli hałas od tramwaju - ciągle piski są nie do zniesienia. Cała Sobieskiego nadal jest trudno przejezdna. Rozgrzebanie prac na tak długo jest karygodne i niezgodne z dobrym planowaniem - komentuje Barbara. 

„Mieszkańcy Gagarina w potrzasku od 3 lat”

Inwestycja została podzielona na kilka etapów, aby zminimalizować utrudnienia. W praktyce jednak zwiększyło to niedogodności w niektórych miejscach i spowodowało częste zmiany organizacji ruchu, przez które mieszkańcy czują się zagubieni. 

- Gdy zniknęły jedne utrudnienia, pojawiły się drugie. Przez chyba ponad rok, gdy remontowane było skrzyżowanie Gagarina z Czerniakowską, skręt w lewo zajmował mi 15 minut. Teraz gdy w tym miejscu się trochę rozluźniło, to wyłączono możliwość skrętu w lewo z Gagarina w Belwederską. Mieszkańcy Gagarina zostali zamknięci w potrzasku i tkwią w nim od 3 lat - mówi Michał.

- Uważam, że skrzyżowanie ul. Belwederskiej i ul. Gagarina przeszło największą metamorfozę, ale i również najwięcej problemów z poruszaniem się było w tamtej okolicy. Korki, utrudnione poruszanie się na skrzyżowaniu czy przestawiane przystanki - odpisała nam Ada, proszona o wskazanie miejsca, które doświadcza największych utrudnień.

„Zamiast komunikacji, zaczęłam wybierać samochód”

Nowe trasy tramwajów spowodowały większe zmiany w komunikacji miejskiej na Dolnym Mokotowie. Inaczej jeżdżą niektóre autobusy. Mieszkańcy skarżą się, że ZTM nie wysłuchał ich próśb podczas konsultacji społecznych.

- Wbrew obietnicom miasto pozmieniało trasy autobusów. Dojazd z Gagarina na Marszałkowską jest możliwy jedynie z przesiadkami, straciliśmy połączenie komunikacją miejską z Powsinem. Jednocześnie dla kierowców samochodów zwężono Gagarina i na Gagarina oraz Goworka wsadzono idiotycznie wysokie krawężniki granitowe, uniemożliwiające zjazd z wąskiej drogi w przypadku przejazdu pojazdów uprzywilejowanych, co powoduje ich utykanie w korkach - powiedziała nam Barbara. 

- Przez zmiany celowo omijam jak mogę wyjazd od strony Czerniakowskiej poprzez Gagarina. Albo jadę na most Łazienkowski albo na Wilanów Czerniakowską. Także po tych zmianach staram się omijać komunikację miejska wybierając samochód, gdzie wcześniej głównie korzystałam z komunikacji miejskiej jadąc w kierunku centrum - kontynuuje mieszkanka Sielc.

Mieszkańcy czekają na wrzesień, wtedy koszmar się skończy?

W najnowszych publikacjach ratusza pojawiają się informacje, że wszystkie prace mają zakończyć się na początku przyszłego roku szkolnego, czyli we wrześniu br. Wszyscy nasi rozmówcy są zgodni - warto przetrwać utrudnienia, bo tramwaj oraz nowe drogi ułatwią transport i otworzą Sielce na centrum.

- Nie widzę niedogodności, to naturalny rozwój infrastruktury miejskiej. Przypuszczam, że po oddaniu całej budowy społecznie ten projekt zyska uznanie. Poprawiła się komunikacja miejska z Sielcami. Dodatkowa linia na Gagarina otworzyła dojazd do centrum w godzinach szczytu mieszkańcom Siekierek. Tramwaj otworzył dzielnicę Sielc na Warszawę - mówi nam Daniel, lokalny agent nieruchomości, który w tramwajach upatruje jedynie pozytywy.

- Pomimo utrudnień, jakie napotkały wszystkich mieszkańców, którzy poruszają się komunikacją, autem czy pieszo w obszarze budowy, uważam, że koniec końców jest to robione dla społeczeństwa i ostatecznie przynosi wiele zysków. Linie autobusowe i metro będą odciążone, jest krótszy czas dojazdu w wiele miejsc, pojawiło się więcej zieleni i ścieżek rowerowych, mieszkania w pobliżu zyskują na wartości, tramwaj jest wyjątkowo punktualny w przeciwieństwie do autobusów. Nawet pomimo tych problemów, warto czekać na zakończenie budowy - podsumowuje mieszkająca na Wilanowie Ada.

Obie jezdnie Belwederskiej i Sobieskiego od piątku. Zmiany w organizacji ruchu

Robotnicy kończą aktualnie asfaltowanie ostatniej warstwy zamkniętej jezdni Belwederskiej i Sobieskiego, pomiędzy Gagarina a Idzikowskiego. Kierowcy pojadą znów dwoma pasami w obie strony od piątku 18 kwietnia. Na niektórych skrzyżowaniach (znowu) zmieni się organizacja ruchu.

Jadący z Gagarina odzyskają możliwość skrętu w lewo w kierunku Wilanowa. Na ulicy Grottgera wróci jeden kierunek ruchu – w stronę Pogodnej. Na fragmencie Pogodnej, gdzie do tej pory był ruch dwukierunkowy, kierowcy pojadą tylko w stronę Zajączkowskiej, a z Zajączkowskiej wyjadą w prawo na ulicę Spacerową.

Ruch we wszystkich kierunkach wróci też na skrzyżowanie Dolnej z Chełmską, Belwederską i Sobieskiego. Wyjazd z obu stron Idzikowskiego na ulicę Jana III Sobieskiego będzie dwoma pasami w każdym kierunku.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama