W odpowiedzi na dramatyczną sytuację w Biebrzańskim Parku Narodowym warszawscy strażacy wysłali dodatkowe siły. Jak poinformował mł. bryg. Artur Laudy, oficer prasowy Komendy Miejskiej PSP w Warszawie, na miejsce skierowano:
- 9 zastępów (35 strażaków + dowódca) w ramach Kompanii Wisła,
- 2 zastępy logistyczne (4 osoby + dowódca),
- 3 specjalistów od obsługi śmigłowca oraz fotografa dokumentującego akcję.
- Cała akcja jest koordynowana przez sztab w Parku Narodowym. To oni decydują, czego potrzebują – czy to ludzi, wody, czy specjalistycznego sprzętu – wyjaśnił Laudy.
Pożar obejmuje już 450 hektarów. Setki strażaków w akcji
Pożar wybuchł 20 kwietnia o godz. 14:31 i szybko objął suche trawy oraz trzcinowiska. Mimo intensywnych działań ogień wciąż się rozprzestrzenia. W akcji gaśniczej bierze aktualnie udział (chociaż ta liczba stale się zwiększa wraz z przybyciem na miejsce dodatkowego wsparcia, np. tego z Warszawy):
- 300 strażaków,
- 100 żołnierzy z 1. Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej,
- 60 pracowników parku,
- 5 śmigłowców Lasów Państwowych (250 lotów, 125 tys. litrów wody),
- Policyjny Black Hawk (w poniedziałek zrzucił 219 tys. litrów wody w 73 lotach).
- Każdy wie, co to znaczy Biebrzański Park Narodowy – jeden z najstarszych i największych w Polsce, rzeczywiście unikatowy. Walka toczy się o wielką stawkę – podkreślił Premier Donald Tusk podczas wizyty w Grzędach.

Tusk ostrzega: "Podpalenie to akt zdrady"
Szef rządu nie wyklucza, że pożar mógł być celowym podpaleniem, i zapowiedział zaostrzenie kar:
- Jeśli to obywatel Polski zdecydował się na podpalenie na zlecenie obcych służb, trzeba to traktować jako akt zdrady – oświadczył Tusk.
Rząd rozważy nowe, surowsze przepisy dla podpalaczy. - Tam, gdzie pojawia się potrzeba zakazu wstępu do lasu, proszę bardzo tego przestrzegać. Jedna chwila nieuwagi i dramat gotowy – apelował premier.
Drony i nowoczesny sprzęt w walce z ogniem
W akcji wykorzystywane są drony i śmigłowce, które pomagają w rozpoznaniu terenu. Tomasz Siemoniak, Minister Spraw Wewnętrznych, zapowiedział zakup większej liczby dronów dla straży pożarnej.
- Dziękuję wszystkim, którzy włączyli się w akcję – Lasom Państwowym i Wojsku Polskiemu. Użycie dronów to rzecz bezcenna – podkreślił Siemoniak.
Walka z żywiołem wciąż trwa, a służby robią wszystko, by uratować unikatowy ekosystem Biebrzańskiego Parku Narodowego.
Napisz komentarz
Komentarze