Podczas dzisiejszej sesji Rady Miasta przedstawiciele Inicjatywy Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju oraz Warsaw Enterprise Institute wyrazili zdecydowane stanowisko przeciwko nocnej prohibicji, krytykując nie tylko sam pomysł, ale także sposób przeprowadzenia konsultacji miejskich.
Piotr Palutkiewicz z Warsaw Enterprise Institute podkreślił: „8 na 10 warszawiaków nie chce nocnej prohibicji.” Zwrócił również uwagę na możliwe niedociągnięcia metodologiczne w konsultacjach, które mogły być zdominowane przez aktywistów miejskich:
- Spodziewamy się, że konsultacje miejskie mają błąd metodologiczny, ponieważ były wypatrzone przez aktywistów, którzy zdominowali konsultacje - mówił.
Gabriel Hawryluk z Forum Obywatelskiego Rozwoju skrytykował zakaz jako „działanie o zdecydowanie nieproporcjonalnym charakterze”, argumentując, że brakuje konkretnego uzasadnienia w postaci danych dotyczących bezpieczeństwa, czystości czy hałasu i powiązaniu ich z nocną sprzedażą alkoholu.
- Nie ma danych, które by potwierdzały, że aktywiści miejscy mają rację. Warszawa jest jedną z najbezpieczniejszych stolic w Europie i nie ma poważnych problemów z czystością czy hałasem - zauważył Hawryluk.
"Setki biznesów się zamknie"
Konsekwencje dla lokalnych przedsiębiorców i konsumentów także budzą kontrowersje. Przewiduje się, że zakaz sprzedaży alkoholu w nocy może prowadzić do znacznych strat dla sklepów monopolowych i przeniesienia zysków do barów oraz restauracji. Hawryluk ostrzega: „zakaz zamknie z dnia na dzień setki biznesów” dodając, że taki krok wpłynie nie tylko na przedsiębiorców, ale także na kieszenie konsumentów, którzy będą zmuszeni płacić więcej za alkohol w miejscach dozwolonych.
W odpowiedzi na pytania o skuteczność zakazów w innych miastach Habeluk zauważył, że „brak jest jednoznacznych danych potwierdzających, iż takie regulacje rzeczywiście poprawiają bezpieczeństwo” dodając, że w Krakowie odnotowano wzrost zgłoszeń dotyczących zakłócania porządku.
Podstawowym zarzutem wobec wprowadzenia zakazu pozostaje kwestia wolności osobistej. Hawryluk podsumowuje:
Zakaz powinien być ostatecznością. Władze miejskie powinny skupić się na skutecznych metodach zarządzania problemami, zamiast stosować restrykcje, które mogą mieć negatywne skutki uboczne.
Petycja, która dzisiaj trafiła na ręce sekretarza miasta, jest owocem intensywnych działań społecznych i kampanii informacyjnej prowadzonych przez Fundację Forum Obywatelskiego Rozwoju oraz Warsaw Enterprise Institute. Zbieranie podpisów trwało kilka miesięcy, a efektem jest ponad 1100 podpisów mieszkańców Warszawy, którzy sprzeciwiają się wprowadzeniu zakazu sprzedaży alkoholu po godzinie 23. Organizacje te jasno wyrażają swoje obawy, że taki zakaz będzie nieproporcjonalny i nieuzasadniony, zagrażając wolności osobistej i gospodarce lokalnej.
W petycji mieszkańcy apelują do władz miasta o uwzględnienie ich stanowiska i ponowne rozważenie propozycji wprowadzenia nocnej prohibicji. Decyzja, przed którą stoją władze Warszawy, będzie musiała wziąć pod uwagę zarówno wolność osobistą, jak i potencjalne efekty społeczne i ekonomiczne planowanej regulacji. Wyniki konsultacji społecznych związanych z zakazem nocnej sprzedaży alkoholu mają się pojawić w najbliższych dniach.
Napisz komentarz
Komentarze