Po 80 latach do stołecznego krajobrazu powrócić mają zburzone w 1944 roku przez Niemców Pałac Saski i Pałac Brühla, a także sąsiadujące z nimi kamienice. Obecny plan zakłada, że już w 2030 roku warszawiacy będą mogli podziwiać te odrodzone z gruzów budowle, a same prace budowlane rozpoczną się w 2025 roku i będą realizowane według projektu architektów z WXCA. Zanim to jednak nastąpi, inwestycja musi dopełnić jeszcze wszelkich formalności. Plac budowy nie świeci jednak pustkami. Obecnie podziwiać można tam odsłonięte fundamenty zabytkowych budowli, w których kryje się wiele tajemnic.
Na zwiedzenie ruin przy dzisiejszym placu marsz. Józefa Piłsudskiego wybraliśmy się w towarzystwie Waldemara Prokopa, to miejski przewodnik z wieloletnim doświadczeniem. Najpierw pokrótce opowiedział nam o przeznaczeniu poszczególnych części budowy. W Pałacu Saskim na przestrzeni wieków znajdowało się wiele znamienitych instytucji. Był on rezydencją króla Augusta II Mocnego, a później Augusta III Sasa, ale też siedzibą Liceum Warszawskiego, siedzibą rosyjskiego Dowództwa III Warszawskiego Okręgu Wojskowego, czy Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, Biura Szyfrów, a w końcu Wehrmachtu.
Jakie tajemnice kryją piwnice Pałacu Saskiego?
Dziś po tych instytucjach zostało jedynie trochę artefaktów oraz fundamenty, jednakże to właśnie one wciąż kryją w sobie wiele zagadkowych historii. Jedna z nich jest związana z odsłoniętym przez archeologów „zbiornikiem" znajdującym się pod dziedzińcem południowego skrzydła Pałacu Saskiego. Okrągła konstrukcja nie figurowała na planach, które zostały udostępnione archeologom przez Centralne Archiwum Wojskowe. To ceglana budowla o średnicy 5 metrów.
- To bardzo tajemniczy obiekt, Początkowo archeologowie myśleli, że to zbiornik przeciwpożarowy sprzed II wojny światowej, ale badania wykazały, że to nie miało takiego przeznaczenia. W zeszłym roku nasz rzecznik powiedział w telewizji: „wystarczy zdjąć cegły z dnia i tam będzie wieko po otworzeniu, którego ukażą się wszystkie tajemnice Pałacu Saskiego” – mówił Waldemar Prokop.
Innym fascynującym odkryciem, jakie podziwiać można w ruinach Pałacu Saskiego, jest nieznany wcześniej tunel łączący piwnice. Archeolodzy byli zaskoczeni, kiedy na niego trafili. Nie widniał on w żadnych planach. Prowadzi on przez piwnice korpusu Pałacu Morsztyna, tuż przed dzisiejszym Grobem Nieznanego Żołnierza i ma czterdzieści metrów. Nad jego wejściem można zauważyć wizerunki dwóch orłów wyrytych w zaprawie, obok nich widnieje liczba 1933, symbolizująca rok powstania budowli. Jako że ptaki nie posiadają koron, przypuszcza się, że ich autorem jest jeden z piłsudczyków wywodzący się z Legionów Polskich, gdyż to właśnie oni posługiwali się takim symbolem. Tunel został już odgruzowany i można się nim już przejść, choć jak słyszymy, ze względów bezpieczeństwa się tego nie robi. „Pachnie tam historią” – mówi nam przewodnik, który miał okazję zajrzeć do środka.
W piwnicach Pałacu Saskiego nie brakuje też innych ciekawostek. Odkopano tam, chociażby piwniczkę na wino, gdzie wciąż znajdowały się korki, spiżarnię czy studnię, a nawet pomieszczenie pełniące funkcję lodówki. Interesująca historia wiąże się również z Liceum Warszawskim, które w pałacu działało w XIX wieku. To właśnie tam uczył Mikołaj Chopin. Jego nazwisko jest tu oczywiście nieprzypadkowe, gdyż był on ojcem słynnego kompozytora. Sam Fryderyk też był zresztą związany z tym miejscem, ponieważ wraz z rodziną mieszkał on w służbowym mieszkaniu, mieszczącym się właśnie na jego terenie. Ważną kartę w historii Polski zapisało działające w Pałacu Saskim w latach 30. XX wieku Biuro Szyfrów. W 1932 roku pracujący w nim matematycy złamali słynny kod Enigmy.
Pierwszy wampiryczny pochówek na terenie Warszawy
Gwoździem programu zwiedzania okazało się jednak inne tajemnicze odkrycie, jakiego archeologowie dokonali na terenie Pałacu Saskiego. W pewnym momencie trafili oni na nietypowy grób. Schowany w nim szkielet był położony na brzuchu, na karku miał metalową obejmę, a jego głowa wciśnięta była pod mur. „To pierwszy pochówek wampiryczny odkryty na terenie Warszawy. To była największa sensacja pierwszych badań archeologicznych” – słyszymy. Jak się okazuje, taki sposób chowania osób podejrzanych o wampiryzm był praktykowany na Mazowszu, a wszelkie zastosowane zabiegi miały na celu powstrzymanie nieboszczyka przed ewentualnym zmartwychwstaniem.
Ostatnia szansa na zobaczenie piwnic Pałacu Saskiego
W pozostałościach pałacu archeolodzy znaleźli też wiele innych ciekawostek, jak chociażby rzeźba „Chwała”, czy porcelanowa „pastereczka”. Z samą odbudowaną budowlą wiążę się jeszcze mnóstwo fascynujących opowieści. O wszystkich usłyszeć mogą chętni, którzy sami wybiorą się na oprowadzanie po piwnicach. Na wycieczki można zapisywać się poprzez stronę palacsaski.pl i są one całkowicie bezpłatne. Trzeba się jednak śpieszyć, gdyż zwiedzenie będzie możliwe jedynie do 27 października. To, czy wróci w późniejszym terminie, jest zależne od tego, jak będą przebiegały kolejne etapy inwestycji, która zakończona ma być w 2030 roku.
- Często ludzie nie wierzą nam, że Pałac Saski zostanie odbudowany za 6 lat, wtedy odsyłam ich do Zamku Królewskiego, udało odbudować się go w 13 lat, a przecież u nas nie będzie tej całej sztukaterii i złoceń – mówi nam przewodnik podczas zwiedzania.
Odbudowa Pałacu Saskiego, Pałacu Brühla i kamienic przy Królewskiej 6, 8 i 10/12 ma pochłonąć 2,5 mld zł. O zrealizowaniu tego projektu w Polsce mówi się praktycznie od momentu zakończenia II wojny światowej. Już w 1945 roku Biuro Odbudowy Stolicy podjęło decyzję o rekonstrukcji Grobu Nieznanego Żołnierza, ale już w 1946 roku Jan Zachwatowicz i Piotr Biegański, architekci z Wydziału Architektury Zabytkowej BOS apelowali w prasie o odbudowę całego kompleksu. Po blisko 80 latach dywagacji w 2022 roku na placu Piłsudskiego ruszyły prace zmierzające do "odbudowy nieodbudowywalnego". Po ich zakończeniu część piwnic ma zostać zachowana i eksponowana pod przeszkloną podłogą. O tym, które będą to części fundamentów, zadecyduje konserwator zabytków.
Napisz komentarz
Komentarze