Reklama
ReklamaBanner

Targówek ma tylko jedną radę osiedla. Z mieszkańcami liczy się niewiele osób

Członkowie stowarzyszenia „Razem dla Targówka” złożyli petycję do urzędu dzielnicy Targówek. Chcą, aby władze wsparły powstanie rad osiedli, których w tej części Warszawy brakuje. Rada ta, chociaż nie ma żadnej mocy prawnej, powoli mieszkańcom skuteczniej dociekać swoich interesów. Zdaniem aktywistów dzielnicą rządzą obecnie spółdzielnie i urzędnicy. Ze zdaniem lokatora nikt się nie liczy.
Targówek ma tylko jedną radę osiedla. Z mieszkańcami liczy się niewiele osób
Urząd Dzielnicy Targowek

Autor: Maciej Gillert / Raport Warszawski

Temat rad osiedla ma na Targówku skomplikowaną historię. Pierwsze pomysły dotyczące utworzenia rady osiedla, w tym konkretnym przypadku Bródna, pojawiły się już w 2017 roku. Inicjatorami byli sami mieszkańcy, chcący powołania takowej rady. Zebrali oni wówczas wymaganą liczbę podpisów, a Rada Dzielnicy podjęła uchwałę o powołaniu rady. Przyjęto nawet jej statut. Niestety, jak można się domyślić, pomysłu nie udało się zrealizować

Siedem lat później do pomysłu powrócili działacze ze stowarzyszenia „Razem dla Targówka”. Wystosowali oni 13 listopada petycję do władz dzielnicy i burmistrza Krzysztofa Miszewskiego. Tym razem idą oni o krok dalej i apelują o powołanie aż trzech rad osiedli

  • Bródna
  • Targówka Mieszkaniowego 
  • Bródna Podgrodzie

Uważają, że dzięki temu mieszkańcy będą mieli większą możliwość w zaangażowanie się w publiczne życie dzielnicy.

„Spotkanie okazało się kompletną porażką”

Pierwotne plany powołania rady osiedla Bródno, przypomnimy z 2017 roku, zdaniem mieszkańców i aktywistów okazały się kompletną porażką. Zawieść mieli nie mieszkańcy, a radni i władze dzielnicy. Czytając treść najnowszej petycji, można odnieść wrażenie, że stara, ale i obecna ekipa zarządzająca dzielnicą, nie była przychylnie nastawiona w sprawie wyboru przedstawicieli rady osiedla. „Spotkanie wyborcze, które odbyło się 27.10.2027 [...] okazało się kompletną porażkąnikt nie rejestrował głosujących i nie sprawdzał skąd są.” 

Ostatecznie wybory zostały przerwane, nie bez atmosfery zamętu i chaosu. Co ciekawe z tą decyzją władz dzielnicy zgadzają się członkowie stowarzyszenia „Razem dla Targówka”.

„Należy dodać, iż bardzo dobrze, że tak się stało, gdyż w innym przypadku Rada zostałaby przejęta przez licznie zgromadzonych przedstawicieli Spółdzielni Mieszkaniowej Bródno, która od lat współrządzi Dzielnicą Targówek. Jako aktywni mieszkańcy, zainteresowani życiem publicznym i jakością sprawowania władzy uważamy, iż tylko przeprowadzenie obiektywnych wyborów poprzedzonych kampanią informacyjną na szeroką, skalę pozwoli wyłonić rzeczywistych przedstawicieli mieszkańców, a nie osoby reprezentujące określone grupy interesów, które stopniowo zawłaszczają sferę publiczną na Targówku” - napisali aktywiści w liście otwartym do władz dzielnicy, jeszcze w 2019 roku.

Minęły kolejne trzy lata, a list został bez odpowiedzi. Pewna zmiana nastąpiła dopiero w 2020 roku, podczas zdalnych obrad Komisji Bezpieczeństwa, Zdrowia i Inicjatyw Lokalnych. Wtedy wprowadzono punkt: Projekt uchwały w sprawie likwidacji jednostki pomocniczej niższego rzędu Osiedla „Bródno i Bródno-Podgrodzie” na terenie dzielnicy Targówek m.st. Warszawy. Głosami radnych Platformy Obywatelskiej i Spółdzielni Mieszkaniowej Bródno ostatecznie pogrzebano inicjatywę powołania rady osiedla Bródno. 

Pięć lat później, w 2024 roku, stowarzyszenie „Razem dla Targówka” wraca do tej sprawy. 

Rada osiedla to większa sprawczość mieszkańców

Obecnie na terenie dzielnicy funkcjonują aż... jedna rada osiedla, na Targówku Fabrycznym. „Razem dla Targówka” chce zwiększyć tę liczbę do czterech. Członkowie stowarzyszenia swój pomysł argumentują wartościami demokratycznymi.

Jak czytamy w piśmie „rady osiedla są najniższym szczeblem samorządu terytorialnego. [...] Istnienie rady na danym terenie świadczy o wysokim poziomie demokracji i partycypacji obywateli w życiu społecznym.” Ponadto takiego rady, mimo nie posiadania żadnej siły sprawczej, są świetnym źródłem opiniującym. Stanowić mają swoisty pomoc między pojedynczym mieszkańcem a władzami dzielnicy. Oczywiście już teraz przeciętny Kowalski może zgłosić swoje problemy do urzędu, lub spółdzielni, niemniej jego siła przebicia będzie nieporównywalnie mniejsza, niż głos całej rady.

Jaką tym razem odpowiedź udzielą władze dzielnicy? Niestety, póki co na nasze pytania odpowiada jedynie głuchy telefon.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama