Reklama

„Ulice dla ludzi”. Marsz solidarności po wypadku na warszawskiej Woli

Nie milkną echa wypadku z Woli, w którym kierowca samochodu dostawczego śmiertelnie potrącił 14-latka i uciekł. Oburzenie dodatkowo wzbudził fakt, że sprawca, kurier jednej z czołowych firm, miał wcześniej zatrzymane prawo jazdy. Podobnie jak w przypadku tragedii na Woronicza i tym razem warszawiacy wyszli na ulice w geście solidarności i protestu. Pod hasłem „Ulice dla ludzi” oczekują realnych działań ze strony samorządu, jak i władz centralnych.
W wyniku potrącenia 14-letni Maksym zmarł

Autor: Jakub Szyda / Raport Warszawski

Warszawiacy okazali solidarność z rodziną zmarłego chłopca

Na początku stycznia na ulicach Warszawy doszło do kolejnej tragedii. Tym razem na przejściu dla pieszych u zbiegu ul. Ordona i ul. Jana Kazimierza, kierowca samochodu dostawczego potrącił 14-latka. Dodatkowo nie udzielił mu pomocy oraz uciekł z miejsca zdarzenia. Dziecko w konsekwencji zmarło później w szpitalu. 

Po zatrzymaniu sprawcy okazało się, że był to kurier jednej z czołowych firm dostawczych. Dodatkowo z zatrzymanym prawem jazdy, za wcześniejsze przewinienia. Podobnie jak w przypadku tragedii na ul. Woronicza z sierpnia 2024 roku, i tym razem mieszkańcy zdecydowali się zorganizować marsz solidarności z rodzicami zmarłego dziecka. W zgromadzeniu wzięło udział dziesiątki warszawiaków. Zapalono również znicze w miejscu, w którym został potrącony 14-latek.

- Nasz marsz jest także formą manifestu skierowanego przede wszystkim do władz centralnych. Polska to kraj, w którym nie są respektowane cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami. Przypominam, że rekordzista miał prawo jazdy cofnięte przez sąd 34 razy. Sprawca zabójstwa drogowego z Ordona miał jeden zakaz, ale najwyraźniej niewiele sobie z niego robił — mówi Tadeusz Baranowski, jeden ze współorganizatorów marszu.

Na miejsce tragicznego wypadku przyszło wielu warszawiaków, którzy uczcili pamięć zmarłego chłopca minutą ciszy. Część z nich zapalała również znicze, chcąc wyrazić swoją solidarność z obecnymi na marszu rodzicami dziecka. Całość zdarzenia ubezpieczała policja.

To w tym miejscu zmarł 14-letni Maksym / autor: Jakub Szyda

Zdaniem organizatorów, marsz miał być także apelem w stronę kierowców, którzy mają niekiedy wykazywać pogardę wobec całej reszty. 

- Winne za wypadek jest społeczeństwo, które pobłaża bandyckim zachowaniom. Dla wielu rozjechani piesi są sami sobie winni, bo śmieli wejść na pasy, czy iść chodnikiem, bez zwracania uwagi na to, czy nie nadjeżdża akurat SUV, śmieciarka czy biały dostawczak. Dlaczego kierowcy się spieszą? Jeżdżą za szybko i po chodnikach lub nie zwalniają przed przejściem - komentował Baranowski.

Mieszkańcy chcą by rząd wziął pod lupę firmy kurierskie

Inną kwestią poruszaną przez zebranych była rzekoma bezkarność firm kurierskich wobec polskiego prawa. 

- System, w jakim działają kurierzy to kolejna patologia. Firmy kurierskie nie zatrudniają ludzi, tylko zawierają umowy z jednoosobowymi firmami. Za nic więc nie odpowiadają, nic nie kontrolują i na nic nie mają wpływu. Płacą i wymagają dostarczenia na czas. Skutkiem są zawodowo jeżdżące po Polsce tysiące niewyspanych i przemęczonych ludzi, z których część nie ma prawa jazdy albo jeździ po pijanemu lub po narkotykach - uważa Baranowski.

Zgromadzeni zapalali znicze oraz powoli maszerowali przez przejście dla pieszych, spowalniając ruch / autor: Jakub Szyda

W przypadku tragedii na Ordona zleceniodawca również nie sprawdził, czy sprawca wypadku może legalnie pracować jako kurier i rozwozić przesyłki.

- Wszystkie te patologie zbiegły się w piątkowy wieczór i uderzyły w chłopca, którego całą winą była chęć przejścia przez przejście dla pieszych. Apelujmy do władz miasta o uspokojenie ruchu w tej coraz gęściej zamieszkanej okolicy. Apelujmy do władz naszego kraju o zmianę przepisów, surowsze traktowanie drogowych bandytów, urealnienie zakazów i uregulowanie patologicznej branży kurierskiej, tak by firmy kurierskie traktowały kierowców jak pracowników, weryfikowały ich uprawnienia i trzeźwość, jak to się dzieje z kierowcami zawodowymi w innych branżach — oświadczyli organizatorzy marszu.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama