Reklama

Deweloper zbudował nową ulicę na Woli. Waliców stoi zamknięta od pięciu lat. W tle sądowa batalia deweloperów

Czy słyszeliście o przedłużeniu ulicy Waliców na warszawskiej Woli do Prostej? Jeśli odpowiedź brzmi „nie”, nie to powinno to dziwić. Mimo wylanego asfaltu, ułożonego chodnika i wymalowanych pasów, droga ta jest zamknięta od niemal pięciu lat. Deweloper konsekwentnie nie chce jej przekazać miastu. W tle sądowa batalia wspólników, areszt i ogromne pieniądze.
Deweloper zbudował nową ulicę na Woli. Waliców stoi zamknięta od pięciu lat. W tle sądowa batalia deweloperów
Sądowy spór skutecznie uniemożliwia otwarcie drogi

Autor: Piotr Wróblewski / Raport Warszawski

Droga była gotowa lata temu

W okolicy skrzyżowania ul. Prostej oraz ul. Żelaznej na warszawskiej Woli postawione są potężne, betonowe słupy. Od niemal pięciu lat blokują one wjazd w przedłużenie ul. Waliców. Fragment ten wybudował deweloper, wraz z sąsiednim wieżowcem Mennica Legacy Tower. Mimo zakończonych prac i gotowej infrastruktury nikt z nowej drogi nie korzysta. Co jakiś czas na wjeździe stoi jednie przypadkowo zaparkowany samochód. 

Deweloper nie chce przekazać drogi władzom dzielnicy lub miastu. Z kolei po zagłębieniu się w temat, okazuje się, że w tle od wielu lat toczy się sądowa batalia. Chodzi o naprawdę ogromne pieniądze — wartość kompleksu MLT szacuje się nawet na 1,5 mld złotych.

Inwestycję wstrzymuje sądowy bój deweloperów

Zacznijmy od początku. 

Przedłużenie ul. Waliców, krzyżujące się z ul. Prostą, zostało wybudowane przez dewelopera, w ramach inwestycji Mennica Legacy Tower. Droga miała przede wszystkim służyć do obsługi biurowca, lecz korzystać z niej mogliby także zwyczajni mieszkańcy. Jezdnia stanowiłaby pewną alternatywę dla obleganej ul. Żelaznej. Dodatkowo wzdłuż ok. 140 m asfaltu wyznaczono ścieżkę rowerową oraz ułożono chodnik. Droga była gotowa już jesienią 2020 roku. I od tego czasu pozostała zamknięta.

Otwarcie drogi jest skutecznie uniemożliwiane przez działania dewelopera oraz spór, jaki toczy się w sądzie między właścicielami wieżowca.

Nawierzchnia oraz chodniki są gotowe od lat / autor: Piotr Wróblewski, Raport Warszawski

Zamknięta droga to wierzchołek góry lodowej

Wszystko zaczęło się w 2022 roku, kiedy ówczesny prezes firmy deweloperskiej, Cezary Jarząbek, został aresztowany, w związku z podejrzeniem defraudacji 14 mln zł. Były to fundusze, jakie inwestorzy przeznaczyli na budowę wspomnianego wieżowca. Prokuratura zarzucała mu, że pieniądze przetransferował na konta cypryjskich spółek.

Następnym wydarzeniem na osi czasu jest protest ok. 200 mniejszych inwestorów przed drzwiami Mennica Legacy Tower. Całościowa liczba poszkodowanych wynosi ponad 600. Protest jest bezskuteczny, bowiem nie odzyskają swoich pieniędzy, póki wieżowiec nie zostanie sprzedany. To jednak zrodziło kolejne problemy. Wspomniany wcześniej prezes Jarząbek od lat toczy bój o prawo do własności wieżowca. Jego przeciwnikami są dawni wspólnicy — bracia Philips oraz John Radziwiłłowie. Spór toczy się do dzisiaj.

Sądowa batalia powoduje, że spółka zarządzająca budynkiem, GGH PF3, która jest także de facto właścicielem przedłużenia ul. Waliców, jest na skraju bankructwa. Tutaj powracamy do tematu pierwotnego artykułu, czyli skończonej, ale zamkniętej drogi. Tak długo jak kwestie własnościowe dewelopera, wieżowca oraz przyległej do niego drogi nie zostaną w końcu uregulowane, tak długo miasto nie może jej przejąć.

- Urząd Dzielnicy Wola aktualnie dąży do nabycia od obecnego właściciela (Mennica Towers GGH MT Sp. z o.o. S.K.A.), gruntu, na którym znajduje się droga. Preferujemy nabycie nieruchomości w trybie art. 9021, tj. na podstawie umowy nieodpłatnego przekazania na rzecz m. st. Warszawy. W takim kierunku złożyliśmy ofertę ww. spółce — informuje nas Marcin Jakubik, rzecznik prasowy urzędu dzielnicy Wola.

- W tej sprawie zwracaliśmy się do „Mennicy Towers”. Ostatni raz miało to miejsce 10 grudnia 2024 roku. Chcemy, aby spółka ostatecznie przedstawiła swoje stanowisko ws. dalszego postępowania, czyli wyboru trybu przekazania na rzecz m.st. Warszawy działki ewidencyjnej, na której znajduje się wskazany fragment drogi, oraz dostarczeniu dokumentów potrzebnych do kontynuowania sprawy. Niestety na odpowiedź czekamy już od końca 2022 roku. Dodatkowo konflikt sądowy między właścicielami sprawia, że w spółce brakuje osoby decyzyjnej. Nie mamy tak naprawdę z kim tam rozmawiać — dodaje rzecznik. 

Jednak dlaczego sam deweloper nie otworzy już wybudowanej jezdni? Cóż, w takim wypadku musiałby on ponosić koszty jej eksploatacji oraz utrzymania. Co w przypadku spółki na skraju bankructwa jest nieopłacalne. 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama