Reklama

Nowy wieżowiec Woli niemal gotowy. „Pożarł” Bellonę. Jak teraz wygląda zabytek?

Kolejny wysokościowiec powstaje na Woli. The Bridge jest wyjątkowy, bo po części „wyrasta” z powojennego biurowca Bellony. Jakie tajemnice skrywa wieżowiec? I jak połączono go z historyczną zabudową? Sprawdziliśmy to spacerując po budowie.
Nowy wieżowiec Woli niemal gotowy. „Pożarł” Bellonę. Jak teraz wygląda zabytek?
Budowa wieżowca The Bridge

Autor: Maciej Gillert / Raport Warszawski

- Jesteśmy na ostatniej kondygnacji biurowej (40.), która znajduje się 154 metry nad ziemią. Cały budynek osiągnął już docelową wysokość – mówi mi Tomasz Bińczak, de facto kierownik budowy, ale również szef wszystkich dużych inwestycji realizowanych przez Ghelamco.

Stoimy na tarasie, na ostatnim piętrze wieżowca o nazwie The Bridge, który urósł do 174 metrów. Z góry widać całe „imperium” belgijskiego dewelopera, który na dobre zagościł przy rondzie Daszyńskiego. Od kilku lat stopniowo dostawia tam swoje wieże. Najpierw – w 2016 roku – postawił Warsaw Spire (220 metrów). W kolejnych latach: 

  • „trójgłowy” Warsaw Hub (130 metrów) 
  • ponad dwustumetrowy Warsaw Unit.

Jaki będzie The Bridge? 

Nowy wieżowiec powstaje na działce Bellony, zabytkowego powojennego biurowca wojskowych zakładów poligraficznych, który budowano w latach 50. Stare i nowe jest za sobą połączone, ale o tym za chwilę. Najpierw warto skupić się na samym wysokościowcu. 

Obecnie na budowie pracuje sześćset osób. Zarządzanie takim zespołem, do tego w biurowym centrum miasta, nie jest łatwe. Jak słyszymy, materiały budowlane przywożone są czasem o 2-3 w nocy. Od świtu praca wre. Wcześniej, gdy stawiano żelbetową konstrukcję, jedno piętro rosło w cztery dni. Bardziej skomplikowane kondygnacje stawiano w dwa tygodnie. Teraz na miejscu trwa układanie elewacji. Ze względu na specyficzną, nieco powyginaną bryłę, wiele okien jest unikatowych. Jeśli jeden element się zniszczy w transporcie – prace stają.

Ale, jak słyszymy, na budowie nie ma większych opóźnień. 

- Zgodnie z harmonogramem chcemy ukończyć budynek na przełomie I i II kwartału przyszłego roku. Najemcy pojawią się w drugiej części 2025 – mówi nam Jarosław Zagórski, dyrektor zarządzający Ghelamco. 

Jak dodaje, na razie żadne z biur o łącznej powierzchni 47 tys. mkw. nie zostało wynajęte. Natomiast w ciągu dwóch-trzech miesięcy powinno to ulec zmianie. W grze jest firma, która ma chrapkę na większą część nowego wysokościowca.

Co warto wiedzieć o The Bridge? 

W tej chwili budowane jest eleganckie lobby, wysokie na osiemnaście metrów. Obłożone będzie okładziną z drewna i żywą zielenią. Jak słyszymy, ma być nieco industrialnie. Wejdzie tu każdy, nie tylko pracownicy biur. Deweloper planuje w tym miejscu lokale usługowe – na pewno kawiarnię.

Z recepcji do poszczególnych biur prowadzić będą windy dwukabinowe. Wyglądają tak, jakby jedna winda ustawiona była na drugiej. Jeżdżą zestawione parami – jedna na piętra parzyste, druga – na nieparzyste. Do tego z maksymalną prędkością 8 metrów na sekundę.

Do biura, a także na taras, dojadą tylko pracownicy tutejszych firm. Niestety w tym budynku nie przewidziano ogólnodostępnego tarasu widokowego. Dodajmy, że także w The Unit do dziś nie udało się otworzyć takiej przestrzeni – finalnie przeznaczono ją tylko na imprezy zamknięte. 

Co zostało z Bellony?  

Nazwa „The Bridge” nie jest przypadkiem. Chodzi tutaj o pewną grę słów. „Most” to połączenie zabytkowej Bellony oraz nowoczesnego biurowca. Architekci z holenderskiej pracowni UNStudio wymyśli to dość sprytnie. We wschodniej ścianie Bellony wybili dziurę stanowiącą przejście, a całość nakryli szkłem. W ten sposób wyraźnie oddzielono oba budynki.

Sam budynek Bellony został wypatroszony. Kierownik budowy przyznaje, że wiele ścian było w złym stanie. Została konstrukcja, elewacja i stropy. A także wszystko to, co znajduje się w ewidencji zbytków, czyli klatka schodowa i główne lobby. 

- Odrestaurowujemy te rzeczy do stanu pierwotnego. Konserwatorzy zdejmują nawarstwienia, żeby dotrzeć do warstwy pierwotnej. To sporo pracy, żeby ten budynek doprowadzić do dobrego stanu – twierdzi Tomasz Bińczak. 

Połączenie Bellony i The Bridge / fot. Maciej Gillert / Raport Warszawski

W budynku nie będzie już elementu wodnego. Za to centralnym punktem ma stać się maszyna poligraficzna, która była używana w zakładach Bellony. Obecnie znajduje się w konserwacji. Bińczak przyznaje, że prace były bardziej wymagające niż się tego spodziewał. Opowiada, że ma sentyment do tego miejsca, bo przez dziesięć lat mieściło się tu jego biuro. Teraz będzie musiał ustąpić bogatym najemcom.

Po otwarciu, do Bellony będzie można wejść od strony ul. Towarowej. Dla „śmiertelników” zapewnione zostanie przejście od ulicy, obok odnowionej maszyny poligraficznej, przez przeszklony hol, aż do placu Europejskiego. Resztę zajmą biura. W sumie będzie tu pracować 2-3 tysiące osób. 

Co z placem Europejskim? 

Okoliczni mieszkańcy, patrzący na prace przy wysokościowcu, pytają o plac Europejski. Przypomnijmy, że deweloper w 2016 roku zbudował teren rekreacyjny, ale ostatnio – w związku z budową Bridge – część zamknął. Jak słyszymy, wraz zakończeniem budowy niedostępna część placu będzie stopniowo otwierana. Prawdopodobnie będzie to ostatnia znacząca zmiana w tym miejscu, ponieważ przylegające do placu nieruchomości - odpowiednio kamienica i parterowy budynek - należą do miasta i Tramwajów Warszawskich. Ghelamco nie jest zainteresowane ich odkupieniem.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama