Reklama

Zamiast zieleńca z budżetu obywatelskiego miał być ogródek gastronomiczny, ale Mokotów wszczął bunt. „Antagonizują mieszkańców”

Jesienią 2024 roku dzięki projektowi z budżetu obywatelskiego rozbetonowano chodnik na skrzyżowaniu Narbutta i Puławskiej. Pół roku później okazało się, że urzędnicy wydali pobliskiej restauracji zgodę na zastawienie zieleńca stolikami. Autorka projektu nie kryje oburzenia. „To jest kuriozum. Urząd Dzielnicy Mokotów wydaje zgody na zajęcie tego samego terenu dwóm różnym osobom” – mówi nam Sylwia Jedyńska.
Rozpłytowany teren na rogu Puławskiej i Narbutta.
Rozpłytowany teren na rogu Puławskiej i Narbutta.

Autor: Miłosz Piotrowski / Raport Warszawski

Na Mokotowie wybuchł bunt mieszkańców, po tym jak restauracja Pół Na Puł zaczęła rozkładać ogródek gastronomiczny na zieleńcu na rogu Narbutta i Puławskiej. Jeszcze niedawno w tym miejscu był beton i parking, zmieniło się to dopiero jesienią 2024 roku. Wówczas zrealizowany został tam projekt z budżetu obywatelskiego, który zakładał likwidacje betonu w wielu różnych miejscach na górnym Mokotowie. Łącznie urzędnicy wydali na ten cel 1 138 128 zł.

Jak mówi nam autorka projektu „Zieleń zamiast betonu” aktywistka Sylwia Jedyńska, jej pomysł poparło 2600 osób. Rzeczywiście został on zrealizowany, choć w przypadku rozpłytowania na rogu Narbutta i Puławskiej mieszkańcy Starego Mokotowa szybko zaczęli zauważać, że coś jest tam nie tak. 

- Ten teren był po prostu niszczony regularnie i mieszkańcy nawet pisali na różnych grupach sąsiedzkich Mokotowa, że świeżo powstały zieleniec już wygląda jak klepisko, nikt o to nie dbał – mówi nam Sylwia Jedyńska.  

Klepisko porośnięte rachityczną zielenią nie satysfakcjonowało mieszkańców, jednak mieli oni nadzieję, że urzędnicy jeszcze zadbają o to miejsce. Tymczasem kilka dni temu ogródek gastronomiczny zaczęła rozstawiać tam restauracja Pół Na Puł, która od zeszłego roku działa w lokalu na rogu Narbutta i Puławskiej. Okazało się, że dzielnica wydała zgodę na zastawienie niedawno wykonanego zieleńca

- Nawet jeżeli mieli zgodę, to ja zgodę też miałam do tego samego terenu, wydaną przez ten sam wydział. To jest kuriozum w tej sytuacji, to jest zarzewie i źródło tego konfliktu. Urząd Dzielnicy Mokotów wydaje zgody na zajęcie tego samego terenu dwóm różnym osobom. Antagonizują mieszkańców – mówi nam Sylwia Jedyńska. 

Trawa z rolki zamiast zieleńca? 

Rzecznik prasowy Mokotowa Tomasz Keller potwierdza, że Fundacja Rozwoju Kinematografii prowadząca restaurację zgodę na stworzenie ogródka gastronomicznego dostała. 

- Rzeczywiście w miejscu naszego rozpłytowania ma działać ogródek gastronomiczny fundacji. Krzewy zostały zasadzone jednak tylko po obrzeżu, więc o likwidacji zieleni nie ma mowy. Jest to połączenie wizji i oczekiwań mieszkańców na zagospodarowanie tego obszaru. Korzyść taka, że rozpłytowanie umożliwia retencję wody, nawet mimo ogródka. Na jesieni po jego zwinięciu ma zostać tu dodatkowo rozwinięta trawa z rolki – mówił Tomasz Keller. 

Po tym jak sprawę nagłośnili mieszkańcy, protestując przeciwko zastawieniu zieleńca, fundacja wycofała się z tych planów. „Temat rozwiązany w kolejny dzień roboczy od zgłoszenia i nic nie stoi na zieleni” – poinformowała Fundacja Rozwoju Kinematografii.

Niesmak u mieszkańców jednak pozostał. Szczególnie ze względu na nieudaną realizację projektu rozpłytowania z budżetu obywatelskiego. Nad sprawą mają pochylić się też dzielnicowi radni podczas Komisji Ochrony Środowiska zaplanowanej na 8 maja. 

- Na szczęście przyszła refleksja ze strony fundacji. Mam nadzieję, że trwale się z tego wycofali, że to nie jest tylko taka zagrywka, żeby wyciszyć emocje na krótki czas, a potem wrócą do swojego pierwotnego pomysłu. My będziemy to wszystko monitorować – zapowiada Sylwia Jedyńska. 

Fundacja Rozwoju Kinematografii w narożnym lokalu w kamienicy przy Puławskiej 20/Narbutta 2 restaurację prowadzi od zeszłego roku. Do 2019 roku działał tam sklep z odzieżą używaną, który wystąpił nawet w klipie rapera Stasiaka - "Ja chcę być vintage". Później lokal opustoszał i przez kilka lat nic się tam nie działo. Mieszkańcy zabiegali o to, by uruchomione zostało tam Centrum Aktywności Lokalnej, powstała w tej sprawie nawet petycja, odbyły się też konsultacje społeczne. Jak podkreśla rzecznik dzielnicy, prowadzona przez fundację działalność jest zgodna z wolą mieszkańców wyrażoną w tym procesie. Prócz działalności gastronomicznej w Pół Na Puł odbywają się też wydarzenia kulturalne. Dzięki temu fundacja płaci preferencyjny czynsz.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama