ReklamaBanner

„Załatwiają się do koszy i je podpalają”. Plac Szembeka na Grochowie przejęli „miłośnicy tanich alkoholi”

Mieszkańcy Grochowa od lat skarżą się na libacje na placu Szembeka. Całym dniami przesiadują tam osoby spożywające alkohol, które śmiecą i hałasują. Z problemem próbuje walczyć straż miejska. Choć strażnicy regularnie patrolują to miejsce i wlepiają mandaty, to imprezowicze wcale nie wynoszą się z upatrzonych ławeczek. „Myją się w stojącej tam fontannie, sikają do niej. Zdarzało się nawet, że załatwiali się do koszy na śmieci i podpalali je” – mówi nam radny Marek Borkowski.
Plac Szembeka na Grochowie w Warszawie
Plac Szembeka na Grochowie w Warszawie

Autor: Maciej Gillert / Raport Warszawski

Plac Piotra Szembka na Grochowie od lat owiany jest złą sławą. Choć znajduje się przy nim zjawiskowy Kościół Najczystszego Serca Maryi w Warszawie i przeszedł on kilkanaście lat temu gruntowną rewitalizację, to mieszkańcy okolicy regularnie skarżą się na różne ekscesy. Są one głównie spowodowane regularnymi libacjami na stojących na placu ławkach. Jak słyszymy od radnego Pragi-Południe Marka Borkowskiego z PiS, amatorów picia pod chmurką można spotkać tam przez cały dzień.

- Na tych ławach non stop leżą, śpią i imprezują okoliczni miłośnicy trunków i osoby bezdomne. Tam od paru lat, jakieś 200 metrów dalej, funkcjonuje ośrodek Caritasu, tam się żywią, a popijają na tym placu Szembeka. Myją się w stojącej tam fontannie, sikają do niej. Zdarzało się też, że załatwiali się do koszy na śmieci i podpalali je. Ludzie idą rano do kościoła w niedzielę, a oni tam leżą, zaczepiają mieszkańców i przechodniów – mówi nam Marek Borkowski. 

Mieszkańcy Grochowa od lat zmagają się z libacjami na placu Szembeka

Jak mówi radny, sprawa jest znana mieszkańcom od dawna. Libacje na placu Szembeka odbywały się jeszcze przed rewitalizacją przeprowadzoną tam w latach 2011-2012. Później problemy te jeszcze się nasiliły, gdyż pojawiła się tam dodatkowa infrastruktura, z której zaczęli korzystać imprezowicze. 

- W okolicy są sklepy z alkoholem, więc tam zaopatruje się miejscowa patologia, ma tam dogodne warunki do koczowania. Do tego są tam też przyjezdni. Nie da się ukryć, że ten Caritas jest potrzebny, ale to jest makabra dla okolicznych mieszkańców, przyjeżdżają tam ludzie z połowy Warszawy – mówi Marek Borkowski.

Radni z Grochowa wielokrotnie próbowali interweniować w sprawie placu Szembeka, jednak skargi od mieszkańców cały czas do nich napływają, choć część z nich pogodziła się już z takim stanem rzeczy i zrezygnowała z walki z wiatrakami. Marek Borkowski nadziei upatruje w straży miejskiej. 

- Musi tam stanąć straż miejska. Gdyby popilnowali tam przez parę tygodni, to wszystko to by się skończyło. Bez większej akcji służb ta sytuacja się nie poprawi. Myślę, że stały posterunek straży miejskiej na placu Szembeka rozwiązałby sprawę – mówi radny.

Plac Szembeka
Plac Szembeka na Grochowie w Warszawie / autor: Maciej Gillert / Raport Warszawski 

Czy straż miejska zwalczy problem libacji na placu Szembeka?

Sytuację znają doskonale także władze Pragi-Południe. Jak dowiadujemy się od Michała Szweycera z urzędu dzielnicy, na placu Szembeka działa miejski monitoring i dzięki niemu wszelkie akty łamania porządku publicznego są zgłaszane służbom. 

- Potrzeba wysyłania częstszych patroli była wielokrotnie sygnalizowana tym służbom, między innymi podczas niedawnego spotkania z mieszkańcami w sprawie bezpieczeństwa na Grochowie – podkreśla Michał Szweycer. 

Służby rzeczywiście muszą interweniować na placu Szembeka wyjątkowo często. Jak słyszymy w warszawskiej straży miejskiej, strażnicy pojawiają się tam cyklicznie. 

- Od 1 stycznia do 16 lipca br. mieszkańcy zgłosili do straży miejskiej 4 prośby o interwencje dotyczące zaśmieconego terenu. W dwóch przypadkach zgłoszenia te nie zostały potwierdzone, natomiast dwie sprawy zostały przekazane przez funkcjonariuszy do podmiotu odpowiedzialnego za sprzątanie terenu. W tym okresie do straży miejskiej wpłynęło również 20 zgłoszeń dotyczących spożywania alkoholu oraz 11 zgłoszeń dotyczących osoby leżącej lub nieprzytomnej — informuje nas straż miejska.

Interwencje strażników na placu w tym roku skończyły się aż 20 mandatami karnymi. Ponadto 26 razy zastosowali oni pouczenie za spożywanie alkoholu w miejscu zabronionym. 13 amatorów picia pod chmurką zostało wywiezionych z placu Szembeka do izby wytrzeźwień. Choć służby rzeczywiście działają tam intensywnie, to zdaje się, że nie przynosi to oczekiwanych efektów. Niedawno w mediach społecznościowych pojawiły się kolejne zdjęcia pokazujące fatalną sytuację pod Kościołem pw. Najczystszego Serca Maryi. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Joanna 24.07.2024 21:31
Należałoby zlikwidować sklepy monopolowe. Na pobliskim skwerze na ławkach wokół placu dla dzieci tez alkohol się leje. Problem z koczującymi nietrzeźwymi był już przed karitasem.

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.