Wola była pierwszą dzielnicą, która stała się celem niemieckich represji. W ciągu kilku dni sierpnia 1944 roku doszło tam do masowych mordów, w wyniku których zginęło od 30 do 65 tysięcy osób. Niemcy, nie zadowalając się jednak samą eksterminacją, przystąpili do organizowania obozów przejściowych, w których zatrzymywali ocalałych mieszkańców przed deportacją do obozów koncentracyjnych lub na roboty przymusowe.
Z ośrodka religijnego do obozu przejściowego
Kościół parafialny św. Wojciecha, usytuowany przy ulicy Wolskiej 76, przed wybuchem wojny pełnił kluczową rolę w życiu religijnym i społecznym mieszkańców Woli. Gdy w sierpniu 1944 roku Wola stała się epicentrum niemieckiej akcji represyjnej, budynki parafii zostały przejęte przez okupanta i zamienione na obóz przejściowy. To właśnie na terenie tej parafii Niemcy zorganizowali jeden z najważniejszych punktów zbornych dla ludności cywilnej wywożonej z Warszawy.
Pierwsze transporty ludzi zaczęły docierać na teren parafii już w pierwszych dniach sierpnia. Na placu przed kościołem i w jego wnętrzu gromadzono tysiące mieszkańców Woli i innych dzielnic Warszawy. Ludzie byli tam przetrzymywani w skrajnie trudnych warunkach: brakowało jedzenia, wody, a także dostępu do podstawowych środków higieny. Pomieszczenia kościoła oraz pobliskie budynki, w tym Dom Parafialny, zostały przekształcone w więzienia, gdzie odbywały się masowe egzekucje i brutalne przesłuchania.
Rola parafii w Powstaniu Warszawskim
Parafia św. Wojciecha pełniła podczas Powstania Warszawskiego dwojaką rolę. Z jednej strony, była miejscem męczeństwa tysięcy warszawiaków, z drugiej – punktem, w którym organizowano pomoc dla ludności cywilnej. W pierwszych dniach powstania, zanim Niemcy przejęli pełną kontrolę nad Wolą, kościół i jego otoczenie były jednym z ośrodków udzielania pomocy medycznej rannym powstańcom i cywilom. Służby medyczne i wolontariusze starali się ratować życie tych, którzy trafili do kościoła, szukając schronienia przed niemieckimi bombami i kulami.
Jednak po opanowaniu Woli przez Niemców, funkcja parafii zmieniła się dramatycznie. Przekształcona w obóz przejściowy, parafia św. Wojciecha stała się jednym z głównych miejsc, przez które przeszło około 90 tysięcy osób, choć niektóre źródła podają nawet większe liczby. Wiele z tych osób było torturowanych i rozstrzeliwanych na miejscu, a pozostali byli deportowani do obozów koncentracyjnych lub na przymusowe roboty.
- To jeden z największych kościołów w Warszawie. Można w nim pomieścić nawet około 5 tysięcy osób. Siłą rzeczy było to miejsce w którym można pomieścić dużą liczbę ludności z oczyszczonych przez Niemców ulic czy kamienic. Kościół został wybrany również ze względu na wieżę, która pełniła dla Niemców punkt obserwacyjny. Mieścił się też przy głównej arterii, przy ul. Wolskiej. To było idealne miejsce z punktu widzenia okupantów na obóz przejściowy. - tłumaczy warszawski przewodnik Jakub Madejski.
Proces deportacji i egzekucji
Niemiecka organizacja obozu przejściowego na terenie parafii św. Wojciecha była częścią szeroko zakrojonego planu depopulacji Warszawy. Ludzie zatrzymani w tym obozie byli brutalnie przesłuchiwani, często poddawani torturom, a następnie selekcjonowani. Część z nich, zwłaszcza osoby starsze, chore oraz dzieci, była zabijana na miejscu. Egzekucje miały miejsce zarówno na terenie kościoła, jak i w pobliskich budynkach parafialnych oraz na otaczającym terenie.
- Gnano stamtąd ludność pieszo do Pruszkowa albo do pobliskiego Dworca Zachodniego. Ludzie zazwyczaj spędzali tam maksymalnie dobę - od wieczora, spędzali tam noc i następnego dnia byli wysyłani dalej - mówi przewodnik warszawski Jakub Madejski.
Ci, którzy przetrwali pierwszą fazę represji, byli wywożeni do obozów koncentracyjnych, takich jak Auschwitz-Birkenau, Ravensbrück czy Mauthausen, gdzie wielu z nich zginęło z powodu wycieńczenia, głodu, chorób lub w komorach gazowych. Pozostałych wysyłano na przymusowe roboty do III Rzeszy, gdzie ich warunki bytowe były równie nieludzkie.
Zbrodnia przeciwko ludzkości
Działania Niemców na terenie parafii św. Wojciecha są uważane za jedne z największych zbrodni przeciwko ludzkości, jakie miały miejsce na terenie Warszawy podczas Powstania. Zbrodnie te były częścią szerszej operacji eksterminacyjnej prowadzonej przez SS i Wehrmacht, której celem była całkowita zagłada ludności Warszawy.
Po zakończeniu wojny parafia św. Wojciecha podobnie jak większość Warszawy była zrujnowana. Odbudowa kościoła i innych budynków parafialnych trwała przez wiele lat, ale parafia odzyskała swoją funkcję religijną i społeczną. Współcześnie, teren parafii pełni także rolę miejsca pamięci o ofiarach niemieckich zbrodni. Na terenie parafii znajdują się tablice pamiątkowe oraz inne formy upamiętnienia, które przypominają o tragicznych wydarzeniach z 1944 roku.
Napisz komentarz
Komentarze