Reklama
ReklamaBanner

Ratusz sprzedał działkę z 20 milionowym upustem. Pod nią miało biec metro. Ale „gratis” dostał grunt pod budowę szkoły. Z tym, że ten należy... do Skarbu Państwa

Czy zasada lokale za grunt zostanie wreszcie wykorzystana? Mowa o działce przy stacji metra Wilanowska na Mokotowie, która została sprzedana deweloperowi z upustem ponad 20 mln zł. W zamian, poza pieniędzmi, Ratusz wzbogacił się o grunt na wilanowskich Zawadach. Planowano wybudować tam szkołę, lecz pojawiły się pewne problemy. Działka należy bowiem do Skarbu Państwa.
Działka na Mokotowie była warta ok. 58 mln zł

Autor: Marta Gostkiewicz / Raport Warszawski

Na początek małe wyjaśnienie

Kilka miesięcy temu w stołecznych mediach pisano o sprzedaży miejskiej działki w dzielnicy Mokotów o nr ewidencyjnym 14/3 przy ul. Puławskiej i Pejzażowej. Grunt, znajdujący się w okolicy stacji M1 Wilanowska, został sprzedany za 37 mln zł, przy cenie rynkowej wynoszącej ok. 58 mln zł. Zanim do głowy przyjdą nam myśli o faworyzowaniu danego dewelopera, należy dodać, że poza pieniędzmi belgijska firma Ghelamco oddała magistratowi swoją działkę na wilanowskich Zawadach o nr ew. 6/29 w okolicy ul. Vogla, wartą ok. 20 mln zł. 

W marcu, kiedy Rada Warszawy zaakceptowała transakcję, zastanawiano się czy upust jest uzasadniony, a wymiana opłacalna. Miasto miało w zanadrzu silną kartę - na nabytej działce można wybudować niezwykle potrzebną szkołę. Ratusz za tę transakcję otrzymał nawet podziękowania ze strony Danuty Zygańskiej, wiceprzewodniczącej rady Wilanowa.

 „Szkoła na Zawadach jest oczekiwana przez mieszkańców od lat i bardzo potrzebna w tym miejscu. Szczęśliwie się dzisiaj składa, że jesteśmy już prawie na finale - mówiła wtedy radna portalowi tvnwarszawa.pl. Warto dodać, że sprzedaż została zaakceptowana przytłaczającą większością głosów, bo aż 84 proc. obecnych na sali radnych. Spośród 57 osób, 48 było na tak.

Sprzeda przez miasto działka na Mokotowie, nr ew. 14/3, nr. obrębu 10230 / autor: UM Warszawa, plan zagospodarowania przestrzennego

Władze Wilanowa czekały na szkołę przez lata

Burmistrz dzielnicy Ludwik Rakowski o działkę pod budowę szkoły na Zawadach upominał się już dziewięć lat temu. Szkoła ma być w tym miejscu szczególnie istotna, ponieważ dominuje tutaj tzw. zabudowa łanowa z szeregowcami. W praktyce oznacza to, że w okolicach Wisły, niemal pośrodku pola, stoją domy. Mieszkają tu setki rodzin. Drogi dojazdowe do bardziej zurbanizowanych części miasta nie zostały przystosowane do tak dużego ruchu. Stąd mieszkańcy, a przez to władze dzielnicy, tak głośno mówili o konieczności budowy szkoły w tych okolicach.

Prezydent Rafał Trzaskowski na początku roku przekazał, że Ratusz jest w trakcie pozyskiwania działki, na której wybudowana zostanie szkoła, która miałaby kosztować od 80-100 mln zł. Grunt udało się ostatecznie zakupić w marcu. Nie obyło się jednak bez kontrowersji. Pierwszą była wspomniana już wcześniej cena działki.

Jak swego czasu pisała stołeczna "Gazeta Wyborcza", gdyby wystawić ją na sprzedaż w przetargu, miasto uzyskałoby dużo lepszą cenę niż 37 mln zł. Niemniej dużo większy problem unaocznił się jakiś czas później, bowiem pod działką sprzedaną przez magistrat... zaplanowano czwartą linię metra! Sprawę tę podnosił już wtedy Daniel Radomski, ekspert ds. budownictwa i energetyki z Klubu Jagiellońskiego.

Przez miesiące wydawało się, że medialne zainteresowanie tą sprawą zanikło. Przywróciła je radna miasta Melania Łuczak z klubu Lewica-Miasto Jest Nasze-Razem, która wystosowała zapytanie do ratusza. We wniosku zauważa kilka poważnych problemów, które mogą rzutować na całość transakcji.

Działka nie należy do dewelopera

Pierwszym, być może największym problemem jest kwestia własności nabytej przez miasto działki. Jak czytamy w dokumencie, działka z nr ew. 6/29, nr. obrębu 10622, czyli leżąca na Zawadzkiej Kępie, nie należy do firmy Ghelamco. Belgijska firma w tym przypadku jedynie użytkuje ją na czas wieczysty. Posiadaczem tego terenu jest oficjalnie Skarb Państwa. To przykuło uwagę radnej Miasto Jest Nasze.

- Już wcześniej przyglądaliśmy się sprzedaży działek o bardzo dużej wartości przez miasto. Przykład działki przy stacji M1 Wilanowska nie jest jedyny. Mówię chociażby o działkach przy ul. Chłodnej 39 czy Waliców róg ul. Grzybowskiej. Wtedy miasto argumentowało to tym, że za pieniądze pozyskane ze sprzedaży działek będzie w stanie wybudować nowe mieszkania komunalne lub TBSy. Niemniej nigdy nie były to twarde gwarancje - wyjaśnia radna Melania Łuczak.

- Już w marcu wydawało nam się podejrzane, że teren, który jest objęty miejscowym planem zagospodarowania, do dzisiaj nie otrzymał sensownego projektu jak wykorzystać tę przestrzeń, jak chociażby działka przy stacji M1 Wilanowska, którą miasto sprzedało. Przypominam, że działka ta zgodnie z planem miała miejsce na zabudowę mieszkaniową. Co więcej jeszcze w marcu planowano tędy poprowadzić nitkę czwartej linii metra! - dodaje radna.

Kupiona od dewelopera działka na Wilanowie, nr ew. 6/29, nr. obrębu 10622 / autor: UM Warszawa, plan zagospodarowania przestrzennego

Jak zauważa Łuczak, miasto zdecydowało się sprzedać, po bardzo korzystnej dla kupującego cenie, działkę zlokalizowaną przy jednym z najważniejszych hubów przesiadkowych w mieście. W zamian nabyło teren bez konkretnych projektów, z mglistą wizją budowy szkoły. Przez samą działkę na Mokotowie przechodzą codziennie setki, jeśli nie tysiące warszawiaków, kierujących się w stronę autobusów i stacji metra Wilanowska. Teraz to. co będzie działo się z terenem i przejściem zależy od rozmów z deweloperem.

Chociaż niepozorna, działka była wyceniana na 58 mln zł / autor: Marta Gostkiewicz

Magistrat zapewniał w momencie sprzedaży działki, że przebieg linii metra M4 nie jest zagrożony. Jednakże jego odpowiedź nie jest jednoznaczna, ponieważ dalej czytamy, że na potrzeby transakcji przygotowano kilka wariantów przesunięcia stacji G05 Wilanowska. Co do samego metra, to umowa wymiany z deweloperem ma ustanawiać bezpłatną służebność gruntową na rzecz miasta". W skrócie, zdaniem urzędników budowa infrastruktury potrzebnej do funkcjonowania linii M4 nadal będzie możliwa. Niemniej to nie koniec wątpliwości co do wymiany tej działki za nieruchomość na Zawadach.

- Co do Zawad zaintrygowało mnie do kogo tak naprawdę należy ta działka. Okazało się, że jej właścicielem jest Skarb Państwa. Stąd pytanie, w jaki sposób miasto może zamienić się działkami z deweloperem, zwłaszcza, że plany szkoły na tym terenie istnieją od 2006 roku, a negocjacje między magistratem a firmą Ghelamco trwały bardzo długo. Chcę usłyszeć od miasta konkrety: dlaczego sprzedano działkę za 20 mln zł mniej? Na jakim etapie są negocjacje, związane z budową szkoły: chodzi mi o jej komunalizację oraz zabezpieczone środki? Dodatkowo interesuje mnie, skąd m. st. Warszawa chce pozyskać 100 mln zł na budowę szkoły? - mówi w rozmowie z Raportem Warszawskim radna Łuczak.

W sprawie tej nadal kontrowersyjnej transakcji ponad tydzień temu wysłaliśmy również zapytanie do władz miasta, z prośbą o komentarz oraz wyjaśnienie. Zarówno my, jak i radna Łuczak do tej pory nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama