Spór o Jezioro Gocławskie ciągnie się od dawna. Chodzi o akwen w dzielnicy Praga Południe, który leży wewnątrz obszaru wyznaczonego przez ogródki działkowe "Afrykańska" oraz ulice: Ostrobramską, Bracławską i Kwarcianą. Sąsiaduje z osiedlami mieszkaniowymi.
Sztuczny akwen wodny powstał około 1935 roku w wyniku celowego spiętrzenia wód Kanału Wystawowego. Przed wojną teren należał do rodziny Potockich.
W 2000 roku jezioro oraz przyległe do niego tereny zostały zwrócone spadkobiercom rodziny Potockich. Podobnie stało się z okolicznymi działkami. Dwa lata później, zaledwie w ciągu trzech dni roboczych od złożenia wniosku, użytkowanie wieczyste zostało przekształcone we własność. Decyzję w imieniu prezydenta miasta podpisała urzędniczka ratusza.
Następnie teren został sprzedany deweloperowi. W 2014 nad jeziorem rozpoczęła się budowa budynków mieszkalnych, co wywołało protesty mieszkańców.
W sprawie od początku pojawiały się liczne wątpliwości. Głównie chodzi o kwestię, czy wody jeziora stoją czy płyną - według prawa wody płynące wraz z gruntami pod nimi nie mogą być własnością prywatną.
W 2014 roku pojawiła się ekspertyza IMGW, która zaliczyła jezioro do tzw. wód płynących, co otwierało drogę do odzyskania akwenu przez miasto. Jednak decyzji o statusie akwenu nie można wydać na podstawie ekspertyzy, tylko decyzji sądu.
Batalia sądowa o jeziorko
Sprawą zajęła się prokuratura, która wystąpiła o unieważnienie decyzji o przekształceniu użytkowania wieczystego we własność. Samorządowe Kolegium Odwoławcze orzekło, że urzędnicy złamali prawo, przekazując jezioro na własność osobie prywatnej. Nie unieważniono natomiast decyzji z uwagi na nieodwracalne skutki prawne. W 2019 r. komisja weryfikacyjna uchyliła decyzję o reprywatyzacji jeziora, wskazując na błędy popełnione przez urzędników. Wojewódzki Sąd Administracyjny obalił tę argumentację w 2020 r.
Sprawa ciągle pozostawała w sądach. 6 listopada br. odbyła się rozprawa w Naczelnym Sądzie Administracyjnym, który „oddalił skargę kasacyjną wniesioną przez Komisję do spraw reprywatyzacji nieruchomości warszawskich od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie”. Oznacza to, że zdaniem sądu urzędnicy nie popełnili błędu, a jeziorko pozostaje w rękach prywatnych.
Nie oznacza to wcale, że sprawa została zakończona.
- Oddalenie skargi kasacyjnej Komisji do spraw reprywatyzacji nieruchomości warszawskich oznacza, że Naczelny Sąd Administracyjny nie podzielił argumentacji w niej zawartej, zaś konsekwencją wydanego wyroku będzie konieczność ponownego rozpatrzenia sprawy przez organ. Zaskarżona decyzja Komisji do spraw reprywatyzacji nieruchomości warszawskich z 1 października 2019 r., nr KR III R 58a/18 w przedmiocie stwierdzenia nieważności decyzji została bowiem prawomocnie uchylona – poinformowano nas w Naczelnym Sądzie Administracyjnym.
Napisz komentarz
Komentarze