Biedronka przy ulicy Złotej Wilgi 2 na Gocławiu zakończyła działalność, a pawilon, w którym się znajdowała, zaczął już być burzony. Sklep w tym miejscu działał od blisko 20 lat, wcześniej również odbywał się tam handel. Znika on z powodu planów spółdzielni mieszkaniowej Gocław-Lotnisko. W marcu 2024 roku ogłosiła ona przetarg na budowę w tym miejscu bloku mieszkalnego. We wrześniu na wykonawcę wybrano spółkę ED Invest S.A. Deweloper planuje wybudować tam budynek wielorodzinny z lokalami mieszkalnymi i usługami, a także komórkami lokatorskimi oraz halą garażową. Łącznie ma on mieć 5600 m kw., na tej powierzchni zaplanowano około 100 mieszkań.
Mieszkańcy nie obronili Biedronki na Gocławiu przed deweloperem
Choć teren pawilonu handlowego deweloper miał przejąć już 1 października 2024 roku, a budowa miała skończyć się 20 miesięcy później, to firmie udało się to dopiero niedawno. Wszystko przez opór lokalnej społeczności, a także samego sklepu Biedronka.
Mieszkańcy próbowali ocalić sklep i stworzyli w tej sprawie petycję. W piśmie zaznaczali oni, że spółdzielnia postępuje wbrew ich woli, a likwidacja Biedronki sprawi, że nie będą mieli gdzie robić zakupów. Zaznaczali, że w ostatnim czasie z tej okolicy zniknęło już kilka innych punktów handlu. Z kolei prezes firmy Ed Invest Łukasz Dańca w rozmowie z Raportem Warszawskim twierdził, że cały sprzeciw jest sprowokowany przez market, któremu we wrześniu wygasła umowa na lokal.
- Nasze wrażenie jest takie, że całe to zamieszanie jest sprowokowane przez Biedronkę dla celów ekonomicznych. W Biedronce pojawiły się ogłoszenia poprzyklejane na szybach lokalu, że została zmuszona do opuszczenia lokalu i nie może prowadzić działalności. To jest nieprawda, po prostu umowa najmu się skończyła, a każdy szanujący się przedsiębiorca respektuje zawarte umowy, Biedronka tego nie zrobiła. Jednocześnie to pobudziło lokalną społeczność do sprzeciwu, który jest trudny do zrozumienia — mówi nam Łukasz Deńca.
Deweloper zapowiedział także, że w nowym bloku znajdzie się miejsce na sklep o podobnym metrażu co Biedronka. To jednak nie uspokoiło mieszkańców, którzy nadal protestowali. Jak jednak informuje nas Kamil Bodzęta, Przewodniczący Rady Osiedla Gocław, opór nie dał efektów, a pawilon jest już rozbierany.
- Obecnie pomimo naprawdę sporych wysiłków i szeregu podjętych działań, w tym m.in. prośby o interwencję straży pożarnej, Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, zaangażowania wiceburmistrza Pragi-Południe Piotra Żbikowskiego — sklep Biedronka został najpierw siłowo zagrodzony przez przedstawicieli dewelopera w osobie pana wiceprezesa Ed-Invest, co w konsekwencji spowodowało zaprzestanie działalności sklepu – mówi nam Kamil Bodzęta.
Jak relacjonuje mieszkaniec, pawilon jest już w trakcie rozbiórki, a mieszkańcy czują się w tej sprawie bezradni.
- Słowa, które mogą oddać nastroje oraz opinie mieszkańców w dużej mierze nie nadają się do cytowania. To co mogę powiedzieć jako zarówno mieszkaniec Gocławia, ale też radny osiedla - to, że mieszkańcy są rozgoryczeni, źli, zrezygnowani… - mówi nam Kamil Bodzęta.
Mieszkańcy Gocławia narzekają na problemy z deweloperską inwestycją
Radny zwraca uwagę również na inne problemy, jakie powoduje trwająca przy Złotej Wilgi 2 inwestycja. Jego zdaniem zwężona została droga dojazdowa do bloków przy Bora-Komorowskiego 12, 14, 16 i 18.
- Do tej pory służby wjeżdżały właśnie tą drogą oznaczoną jako droga wewnętrzna. Obecnie przez znaczne zwężenie - tworzą się tam korki co naraża tych mieszkańców np. na ryzyko, iż służby ratunkowe nie dotrą na czas – mówił Kamil Bodzęta.
Zwraca on również uwagę na brak zabezpieczeń na parkingu należącym do Wspólnoty przy ul. Złotej Wilgi, który znajduje się obok budowy, co może doprowadzić do uszkodzeń aut.
- Wspomnieć też trzeba o egipskich ciemnościach, które mają teraz miejsce po zamknięciu Biedronki. Kiedy jeszcze sklep działał - chodnik oraz droga obok były minimalnie oświetlane przez sklepowe latarnie. Teraz kiedy sklepu nie ma - mieszkańcy chodzą z latarkami. A teren należy i należał do Spółdzielni Mieszkaniowej. I to Spółdzielnia powinna była zadbać o oświetlenie chodnika i drogi. W tej sprawie były pisane interpelacje przez radnych dzielnicy. Spółdzielnia z konsekwencją godną podziwu nie kiwnęła nawet palcem w tej sprawie – mówi Kamil Bodzęta.
Jednocześnie zaznacza on, że Rada Osiedla Gocław jest przeciwna dalszemu dogęszczaniu osiedla i chce działać razem z mieszkańcami, by powstrzymać podobne inwestycje spółdzielni w przyszłości.
Napisz komentarz
Komentarze