Lotnisko w Modlinie pierwszy raz na plusie. Ale jest pewien haczyk

Zgodnie z danymi przedstawionymi w sprawozdaniu finansowym, lotnisko w Modlinie w ubiegłym roku zanotowało zysk w wysokości aż 14,5 mln złotych netto. Teoretycznie jest co świętować, ponieważ spółka pierwszy raz w historii swojego istnienia może się pochwalić na koniec roku dodatnim saldem.

Na pierwszy rzut oka to dobre informacje. Firma, która latami generowała straty i była dofinansowywana m. in. z budżetu województwa mazowieckiego, wreszcie jest na plusie. I to sporym. Jednak architektem tego sukcesu nie jest wdrożenie nowatorskiego projektu, podpisanie lukratywnej umowy czy nawet zmiana władzy, a... zakończony spór sądowy.

Sądowa batalia trwała dekadę

Spór sądowy na linii lotnisko w Modlinie - firma Erbud, trwał ponad 10 lat. Pozew, jaki wytoczyła spółka wobec wykonawcy, dotyczył przebudowy pasa startowego. Chodzi o inwestycję z 2012 roku, która została wykonana na tyle „profesjonalnie”, że konieczny był jej gruntowny remont już pół roku pod oddaniu do użytku. Mowa m. in. o dziurach czy kruszeniu się nawierzchni. 

Decyzją nadzoru budowlanego zamknięto uszkodzony pas, co w praktyce oznaczało zamknięcie całego lotniska na ok. dziesięć miesięcy. Firma Erbud zaproponowała wypłacenie odszkodowania, jednak władze portu nie przystały na pierwszą ofertę. Spółka miała domagać się nawet 60 mln złotych.

Skąd tak wysoka kwota? Lotnisko w Modlinie, określane w prasie branżowej jako „bastion Ryanaira” - irlandzkiego, taniego przewoźnika, straciło całość swojego ruchu. Zarówno Ryanair, jak i Wizz Air przeniosły się na Lotnisko Chopina. Po zakończonym remoncie pasa startowego do Nowego Dworu Mazowieckiego wrócił tylko Ryanair. 

Batalia sądowa z Erbudem trwała ponad dekadę. Ostatecznie w ramach kompromisu sądowego wykonawca remontu zgodził się zapłacić zadośćuczynienie w wysokości 1/3 pierwotnej kwoty zażądanej przez lotnisko - czyli niemalże 21,7 mln złotych. I to właśnie te pieniądze są przyczyną zeszłorocznego sukcesu finansowego spółki.

Realne zyski czy efekt ugody?

Przeglądając sprawozdanie finansowe za rok 2023, trafiamy w końcu na rozdział „Rachunek zysków i strat”. Liczby zapisane w rubrykach i kolumnach mówią jednoznacznie: 

• bilans za rok 2021 wynosił -13 342 520,80 zł;
• bilans za rok 2022 wynosił -348 912,45 zł;
• bilans za rok 2023 wynosił 14 547 300,39 zł.

Należy oddać władzom lotniska, że podjęły one kilka decyzji mających na celu zwiększenie przychodów nierentownej spółki. Od początku 2023 lotnisko obsłużyło ponad 3,4 mln pasażerów, co oznacza wzrost o 8,8 proc. wobec roku 2022. Do tego zmieniono cennik opłat lotniskowych. Wzrost wpływów od linii lotniczych bezdyskusyjnie przyczynił się do poprawy wydolności finansowej. Jednak to zastrzyk gotówki ze strony wykonawcy Erbud uratował budżet. W wyniku zakończenia sprawy związanej z wadliwą realizacją inwestycji na konto lotniska Modlinie trafiło 21 697 809,43 zł.

Gdyby nie wspomiane odszkodowanie, lotnisko w Modlinie byłoby na minusie. Strata wyniosłaby ponad 7 milionów złotych. 

Czy czeka nas odwrócenie trendu?

Prawdziwy test dla lotniska nastąpi w obecnym roku. Modlin będzie musiał sobie poradzić w warunkach rynkowych, już bez dodatkowych pieniędzy z ugody. Kluczem do sukcesu będzie pozyskanie nowych przewoźników i możliwe wypełnienie obecnych slotów. Ale już teraz Modlin zbliża się do granicy przepustowości. Dlaczego spółka zaczęła coraz śmielej mówić o projektach inwestycyjnych. Jak powiedział nam Tomasz Szymczak, prezes lotniska Warszawa Modlin, przygotowywany jest plan rozbudowy lotniska w Modlinie. Domyślnie ma ono być w stanie obsługiwać nawet do 7 mln pasażerów rocznie. Rozbudowę wesprze ministerstwo, które - po zmianie władze - zmieniło również zdanie na temat sensowności rozbudowy lotniska.  

Więcej o samej inwestycji z dyrektorem Szymczakiem lotniska rozmawiała nasza dziennikarka Marta Gostkiewicz.

Specjaliści z branży lotniczej szacują, że dzięki podwyżkom opłat spółka w tym roku powinna wygenerować 11 mln złotych zysku brutto.